
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Rozprawa administracyjna w sprawie budowy dwóch chlewni we wsi Chrapoń gm. Lutocin nie przyniosła porozumienia. Inwestor nie zgodził się na ustępstwa wobec protestujących mieszkańców. Teraz wszystko w rękach wójta Ryszarda Gałki. Dla kogo decyzja wójta będzie pozytywna?
W Chraponii w gminie Lutocin mają powstać chlewnie. Informowaliśmy w jednym ze styczniowych numerów Kuriera. Pisaliśmy wtedy również o sprzeciwie ze strony lokalnego społeczeństwa, z jakim spotkała się ta inwestycja. Dwa budynki inwentarskie na 1500 sztuk tucznika każdy, które miałyby powstać w niedalekim sąsiedztwie domostw według mieszkańców niekorzystnie wpływałyby na środowisko. W piątek 13 kwietnia doszło do rozprawy administracyjnej z udziałem Wójta Gminy Lutocin Ryszarda Gałki, sekretarza urzędu Ryszarda Dobiesza, a także inwestora i mieszkańców.
– Przyjechaliśmy tutaj, aby szukać kompromisu – rozpoczął wójt – Nasza wizyta ma służyć osiągnięciu porozumienia, bo w tym przypadku każda ze stron będzie niezadowolona. Tu nie ma dobrej decyzji – dodał, mówiąc o ewentualnej zgodzie na inwestycję bądź nie.
[b]Mieszkańcy chcą zmiany lokalizacji[/b]– Nie bronimy rozwijać się temu panu, ale musimy dbać także o swoje interesy – mówili mieszkańcy. I sami zaproponowali inne rozwiązanie na które bez wahania przystaną – miałaby być to zmiana lokalizacji inwestycji.
– Przesunąłem się w obrębie mojej działki już tak daleko, że bardziej się nie da – odpowiadał zgromadzonym inwestor.
Obydwie strony okopały się w swoich racjach i do porozumienia nie doszły. W tym wypadku nie pomogło dobre słowo wójta ani sekretarza urzędu. Ostateczną decyzję o wydaniu zgody na inwestycję czy też jej zablokowaniu podejmie wójt.
– Jestem pewien, że każda decyzja, którą podejmę przyniesie odwołanie – mówił Ryszard Gałka.
Dodaj komentarz