
Drwęca Nowe Miasto, która bije się o utrzymanie w IV lidze warmińsko-mazurskiej sprawdziła dyspozycję Wkry Żuromin przed rundą wiosenną. Spotkanie odbyło się na boisku z nawierzchnią naturalną. Dla graczy z Żuromina był to pierwszy taki mecz w bieżącym okresie przygotowawczym. Zespól z Nowego Miasta nieco wzmocniony przed zbliżającą się rundą objął w tym meczu prowadzenie. Strzał zza pola karnego, bramkarz Wkry Michał Michalak zmylony rykoszetem i gospodarze mają powody do radości. Od straty gola żurominianie uzyskiwali coraz bardziej widoczną przewagę. Zaczęli grać futbol kombinacyjny, ciekawy dla oka, a przede wszystkim skuteczny. Tuż przed przerwą Wkra doprowadziła do wyrównania. Strzał Szymona Masiaka odbił bramkarz, a próbującego dobijać Macieja Narewskiego na ziemię powalił gracz gospodarzy. Arbiter wskazał na rzut karny. Jedenastkę pewnie wykonał Bartłomiej Nowacki. Pięć minut po zmianie stron Wkra objęła prowadzenie. Wprowadzony na plac gry w przerwie Arkadiusz Narewski popisał się kapitalnym zagraniem do Szymona Masiaka, który wyszedł sam na sam i zdobył bramkę. Kilka minut po wejściu na boisko dobrze pokazał się Jarosław Sawicki. W dwójkowej grze z Nowackim rozmontowali defensywę Drwęcy, a Sawicki obsłużył dobrym podaniem wychodzącego z głębi pola Szymona Masiaka. Ten nie zmarnował okazji i podwyższył wynik strzałem z 16 metrów. Była to 62 minuta spotkania. Gospodarze nie dali za wygraną, zdobyli bramkę kontaktową, ale odpowiedź Wkry była niemal natychmiastowa. Tomasz Kamiński rozegrał z Bartoszem Narewskim, a całą akcję wykończył skuteczny Szymon Masiak. Wkra miała jeszcze szansę na kolejną bramkę, ale po faulu na Bartoszu Narewskim rzutu karnego nie wykorzystał Bartłomiej Nowacki.
Olgierd Markowski
[b]Drwęca Nowe Miasto – Wkra Żuromin 3:4 (1:1)[/b]Bramki: Nowacki, Masiak 3
Dodaj komentarz