
Nie chcemy, jednak wracamy do tematu rzeźb, które stały na schodach Żuromińskiego Centrum Kultury. W tej sprawie publikowaliśmy nawet sprostowanie napisane przez Janusza Kuklewicza. Ukazało się ono na naszych łamach 11 września. W tym numerze zapowiadaliśmy polemikę ze stanowiskiem dyrektora ŻCK. Stwierdziliśmy jednak, że skoro sprawa rozwiązała się podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa i Ochrony Przeciwpożarowej Rady Miejskiej w Żurominie to temat jest zakończony (Prezes TMZŻ zabrał rzeźby). Sygnały, które docierały do nas od Czytelników ewidentne wskazywały, że mieszkańcy są już tą kwestią zmęczeni. Sprawa powróciła jednak 30 września, kiedy otrzymaliśmy wiadomość od Rady Etyki Mediów. Okazało się, że dyrektor Janusz Kuklewicz napisał na nas skargę. Twierdząc, że jest ofiarą manipulacji właścicieli gazety, którzy chcą go zdyskredytować oraz zarządzaną przez niego instytucję. Rada Etyki Mediów wszystkie zawarte w niej zarzuty uznała za bezzasadne. W żadnym z działań redakcji „Kuriera Żuromińskiego” REM nie dopatrzyła się naruszenia zasad dziennikarskiej etyki zawodowej, co zarzucał w skardze dyrektor. Uznaliśmy, że jest to informacja, którą z Czytelnikami powinniśmy się podzielić. Z uwagi na to, że sprawie nadawano podtekst polityczny postanowiliśmy wrócić do tego dopiero po wyborach.
Dziś rzeźb już nie ma. Nie wiadomo jeszcze, jakie decyzje podejmie Towarzystwo Miłośników Ziemi Żuromińskiej. Podtrzymujemy jednak, że odpowiedzialność za nie ponosił zarządca terenu, na którym stały przez dwa lata.
Zgodnie z obowiązującym prawem budowlanym (art. 61) dyrektor placówki (każdej) jest zarządcą wszystkiego, co znajduje się na jego terenie, więc Janusz Kuklewicz był też zarządcą rzeźb, które dwa lata stały niezabezpieczone na schodach.
Zamiar zgłoszenia – po 30 dniach przy niewnoszeniu przez starostę uwag – wraz z mapką został zaakceptowany pozytywnie. Decyzja ta nie została wydana w formie papierowej, ale skoro nie było sprzeciwu, zamiar gminy jest uznany za zaopiniowany pozytywnie. Zgodnie z interpretacją budowlaną, gmina miała 3 lata na posadowienie rzeźb, czyli najpierw wykonanie postumentów we wskazanym przez siebie na mapie miejscu, a potem ustawienie tam i przymocowanie figur. Dwa lata nie zrobiono nic.
Zatem do czasu wykonania postumentów rzeźby powinny stać w piwnicy, schowku, zakamarku lub gdziekolwiek tak, by nie zagrażały zdrowiu i życiu mieszkańców. Dlaczego przez dwa lata nikt nie pomyślał, że stanowią zagrożenie?
Normalnym jest fakt, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. O plenerze w kategorii sukcesu pisano w 2017 roku w „Żuromin Info”, piśmie wydawanym przez gminę przy współpracy z ŻCK. Wówczas pisano o partnerstwie i współpracy wielu podmiotów. Gdy przyszło do uporządkowania całej sprawy odpowiedzialność za rzeźby zrzucono na barki TMZŻ.
Naszą interpretację art. 61 prawa budowlanego potwierdza Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Żurominie Magdalena Brzostek. Zgodnie z nim: właściciel lub zarządca obiektu budowlanego jest obowiązany:
1) utrzymywać i użytkować obiekt zgodnie z zasadami, o których mowa w art. 5 wymogi wobec obiektu budowlanego i urządzeń budowlanych ust. 2;
2) zapewnić, dochowując należytej staranności, bezpieczne użytkowanie obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych oddziałujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury, takich jak: wyładowania atmosferyczne, wstrząsy sejsmiczne, silne wiatry, intensywne opady atmosferyczne, osuwiska ziemi, zjawiska lodowe na rzekach i morzu oraz jeziorach i zbiornikach wodnych, pożary lub powodzie, w wyniku których następuje uszkodzenie obiektu budowlanego lub bezpośrednie zagrożenie takim uszkodzeniem, mogące spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia lub środowiska.
Co więcej, art. 91a prawa budowlanego stanowi, że „Kto nie spełnia, określonego w art. 61 obowiązki właściciela lub zarządcy przy utrzymywaniu obiektu, obowiązku utrzymania obiektu budowlanego w należytym stanie technicznym, użytkuje obiekt w sposób niezgodny z przepisami lub nie zapewnia bezpieczeństwa użytkowania obiektu budowlanego, podlega grzywnie nie mniejszej niż 100 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Agnieszka Orkwiszewska
Kacper Czerwiński

Dodaj komentarz