
Do naszej redakcji dotarły niepokojące sygnały od Czytelników. Alarmują oni, że w zgliszczach spalonego w 2012r. budynku przy pl. Piłsudskiego, potocznie nazywanego „gettem”, bawią się dzieci. – To jest niebezpieczne, przecież tam w każdej chwili coś może im spaść na głowę – mówią mieszkańcy sąsiedniego bloku.
Sprawa „getta” od początku kadencji bardzo interesowała radną Alicję Gajewską. Już w lutym napisała w tej sprawie interpelację do zarządu powiatu, by budynek został zabezpieczony. „Osoby przechodzące chodnikiem obok narażone są na niebezpieczeństwo z powodu kruszenia się ścian i dopadania tynku”- napisała radna. Zarząd powiatu odpisał jej wówczas, iż właścicielem budynku nie jest powiat, a prywatne osoby oraz spółka cywilna, do których należy dbanie o należyty stan budynku i, w tym zabezpieczenie przechodniów przed ewentualnym niebezpieczeństwem.
Jak wtedy wynikało z informacji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Żurominie, prowadzono postępowanie administracyjne nakładające na właścicieli obowiązek przedłożenia ekspertyzy stanu technicznego budynku mieszkalno-usługowego, lecz strony postępowania odwołały się i sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
„W kwestii zabezpieczenia budynku, to obowiązek został nałożony na właścicieli budynku decyzją PINB z 8 marca 2012r., w której zobowiązano właścicieli obiektu do wydzielenia strefy bezpieczeństwa zabezpieczającej przed upadkiem przedmiotów ze zniszczonego budynku z każdej strony budynku oraz uniemożliwiającej osobom nieupoważnionym dostęp na teren działki, lecz również strony złożyły odwołanie i sprawa toczy się przed sądem. Do czasu zakończenia postępowań przez sądy administracyjne nie ma możliwości podjęcia jakichkolwiek działań przez właścicieli” – odpisał radnej starosta Jerzy Rzymowski.
Na początku lipca radna znów napisał pismo w sprawie budynku do zarządu powiatu. „Od marca minęło kilka miesięcy i obserwując budynek stwierdzam, iż jego stan znacznie się pogorszył. Wyrastające krzewy z murów rozpychają je co prowadzi do osypywania się kawałków gruzów na chodnik” – napisała. Potem dodała, że od kilku dni na budynku znajduje się skrawek siatki zabezpieczającej i metalowe zabezpieczenia, a także biało-czerwona taśma częściowo ograniczająca dostęp do budynku i tabliczki informujące o remoncie.
Inspektor Nadzoru Budowlanego w Żurominie Magdalena Brzostek poinformowała, że oczekuje na przedłożenie ekspertyzy stanu technicznego budynku przez osobę posiadająca uprawnienia budowlane lub przez rzeczoznawcę budowlanego, określającą możliwość remontu budynku, odbudowy lub jej braku, oraz rodzaj zabezpieczeń jakie należy wykonać do momentu wykonania robót wskazanych w ekspertyzie.
AO

Dodaj komentarz