Dachowanie na wojewódzkiej 541. Jak on to przeżył?

- Panie redaktorze, na Łazach wypadek drogowy. Ratują chłopaka, ale chyba nie ma co zbierać – otrzymaliśmy telefon w sobotę po południu. Nasz informator, gdy zobaczył wrak samochodu, nie wierzył, że można wyjść z wypadku z życiem. Na szczęście 21-latek przeżył. Przebywa w szpitalu w Ciechanowie.
Samoch�d by� w strasznym stanie. Ratownicy udzielaj� pomocy poszkodowanemu

Do wypadku doszło w sobotę około godziny 12 na Łazach w gminie Lubowidz. Rozpędzone audi wjechało do rowu i zaczęło koziołkować. Kierowcą samochodu był 21-letni mieszkaniec Lidzbarka.

Na miejscu zdarzenia pojawili się ratownicy, straż i policja. Ratownicy natychmiast udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy. Był przytomny, ale posiadał liczne obrażenia. Kierowcę przewieziono do szpitala w Żurominie, potem do Ciechanowa. Auto nadaje się jedynie na złom. Gapie będący na miejscu łapali się za głowę: – Jak to możliwe, że ten ktoś żyje – pytali.

Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi. Kierowca jechał z od strony Lidzbarka.

– Przyczyną wypadku wydaje się być nie dostosowanie prędkości do panujących na drodze warunków – twierdzi kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego st. aspirant Jan Składanowski.

Podobny wpis pojawił się na naszej stronie internetowej. Jan Kowal pisze: Ten “kierowca” wyprzedzał mnie na skrzyżowaniu z drogą na Bądzyn, na zakazie wyprzedzania i miał na blacie 180-200 km/h. Sam przeżył, dobrze że nikogo nie zabił!

Co prawda nie możemy dać wiary komentarzowi, skoro internauta nie posiadał odpowiednich urządzeń do pomiaru prędkości. Możemy jedynie stwierdzić, że kierowca w opinii Jana Kowala jechał o wiele za szybko.

Policja wykonał badania na trzeźwość. Kierowca był trzeźwy.

Maciej Zaremba

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.