
Organizacja gminnego festiwalu nie obyła się bez przeszkód. Pierwotnie planowany na 25 sierpnia został przełożony o tydzień z uwagi na nagłą śmierć proboszcza lubowidzkiej parafii, ks. Tadeusza Nikicina. Tego dnia odbyła się jedynie msza św. dożynkowa. Same zaś wieńce oceniano już pod względem artystycznym 31 sierpnia, podczas drugiej części imprezy. Wieniec przygotowany przez stowarzyszenie „Nasze marzenia” ozdobił główną dekorację zapraszającą na dożynki.
Tego dnia na placu przed urzędem, tuż obok sceny, na której występowali lokalni artyści, w tym orkiestra, dzieci i młodzież, a także członkinie lubowidzkiego stowarzyszenia „Nasze marzenia”, stanęły namioty poszczególnych sołectw. Stoły aż uginały się w nich od pysznych potraw, w tym domowych pierogów, wędzonek, rolad mięsnych, bigosu, serów, a także ciast i domowej roboty nalewek oraz miodów. Ozdobione płodami rolnymi stoiska sołectw kusiły odwiedzających, którzy wszystkich specjałów mogli kosztować za drobną opłatą.
Najsmaczniejsze potrawy zostały docenione i nagrodzone. Nagrodzono również najładniejsze wieńce dożynkowe (z Huty, Wronki i Syberii). Impreza udała się przednio. Mieszkańcy bawili się przy muzyce, w tym przy greckich rytmach zespołu „Mythos”.
AO

Dodaj komentarz