
Na sztucznej płycie boiska w Rypinie żurominianie mierzyli się z czwartoligowym zespołem Gedanii Gdańsk.
Żurominianie rozpoczęli bardzo mocno. Po składnej akcji Tomasz Kamiński strzelał na bramkę rywali, ale futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Wkra dobrze wychodziła spod pressingu. Żurominianie narzucili mocne tempo gry.
–Bardzo cieszę się z dobrej organizacji gry w obronie. W tych dwóch spotkaniach kontrolnych blisko siebie, pewnie w rozegraniu, wyprowadzeniu piłki. Nasza gra w tym aspekcie mogła się podobać – mówił szkoleniowiec Wkry Maciej Grzybowski.
W 30 minucie żurominianie objęli prowadzenie. Nowacki przedłużył piłkę do Mitury, a ten z wybiegł z bocznego sektora i popisał się celnym lobem. Wkra na prowadzeniu. W odpowiedzi Gedania przycisnęła. Piłkarze z Gdańska zmusili Wkrę do obrony. Duże przestrzenie między formacjami sprawiały, że rywale mieli sporo miejsca. Przed przerwą Gedania miała kilka stałych fragmentów gry, ale żaden z nich nie zaskoczył defensywy.
W drugiej połowie na boisku kilka zmian taktycznych. W linii ataku pojawił się Mariusz Rutkowski, w pomocy zagrał Kamil Skolmowski, a w defensywie Bartłomiej Nowacki.
– W drugiej połowie funkcjonowaliśmy zdecydowanie lepiej. W pełni kontrolowaliśmy wydarzenie i mieliśmy sporo sytuacji strzeleckich – ocenia Grzybowski.
Udział przy drugiej bramce miał wprowadzony na boisko po przerwie Mariusz Rutkowski. Zagrał prostopadle do Mitury, ten wyszedł sam na sam. Bramkarz dobrze interweniował, ale przy dobitce Śmigrodzkiego nie miał żadnych szans. Na 3:0 podwyższył natomiast Bartłomiej Żelazny po drugiej w tym meczu asyście Rutkowskiego.Wkra w drugiej połowie miała jeszcze kilka znakomitych okazji strzeleckich. Zdominowała boiskowe wydarzenia, ale raz dała się zaskoczyć. Gedania bramkę honorową zdobyła po strzela z szesnastu metrów.
OM
[b]Wkra Żuromin – Gedania Gdańsk 3:1[/b][b]Bramki:[/b] Mitura, Śmigrodzki, Żelazny

Dodaj komentarz