
Groźne bakterie pojawiły się w wodzie w hydroforniach w Mleczówce i Krzeczanowie. Mieszkańcy tych miejscowości przez kilka dni nie mogli pić wody z kranów.
[b]Enterokoki w wodzie[/b]Do wykrycia bakterii enterokoki kałowej doszło po rutynowej kontroli sanepidu w poniedziałek 14 lipca. W czwartek żuromiński sanepid drogą nieoficjalną dowiedział się już, że woda jest zakażona. Inspektor natychmiast powiadomił wójtów o wynikach badań. W piątek laboratorium potwierdziło nieoficjalne informacje. W 100 ml wody z laboratorium w Mleczówce znaleziono 4 bakterie, w wodzie z krzeczanowskiej hydroforni 14 bakterii. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Żurominie Agnieszka Cyran natychmiast podjęła decyzję o zamknięciu hydroforni.
– W chwili, gdy zagrożone jest zdrowie człowieka, decyzje należy podejmować natychmiast – mówi inspektor.
Od inspektor dowiedzieliśmy się, że enterorkoki kałowe to bakterie groźne dla zdrowia a nawet życia człowieka. szczególnie zaś dla osób osłabionych oraz dla starszych, dzieci lub chorych.
[b]Sytuacja się normuje[/b]Zakłady komunalne w Siemiątkowie i Lubowidzu natychmiast podjęły czynności, które mają pomóc w oczyszczaniu wody. Potwierdziły to kolejne badania sanepidu. Woda po drugich badaniach była już czysta i nie występowały w niej groźne bakterie.
Teraz sanepid według procedur musi przeprowadzić jeszcze dwa badania, żeby pozwolić na spożywanie wody z feralnych hydroforni.
– Sytuacja wydaje się opanowana. Jednak musimy być ostrożni – mówi inspektor.
[b]34 miejscowości odcięte od wody[/b]Hydrofornie w Krzeczanowie i Mleczówce znajdują się po przeciwległych stronach powiatu. W wodę zaopatrują 34 miejscowości. Od piątku w tych miejscowościach nie można było spożywać wody z kranu. Z naszych informacji wynika, że Urzędy szybko poinformowały mieszkańców o zagrożeniu.
– Poinformowaliśmy sołtysów i zaopatrzyliśmy mieszkańców w wodę z plastikowych pojemników – mówi Józef Stankiewicz z Urzędu w Lubowidzu – oraz natychmiast wodę w hydroforni uzdatniliśmy – dodaje.
Potwierdzają te informacje mieszkańcy.
– Już w piątek otrzymaliśmy od sołtysów ksero ze wskazówkami, jak postępować. Tego samego dnia przyniesiono nam 1,5 – litrową butelkę wody. Kolejnego dnia przyniesiono nam już 5-litrowy baniak z wodą – zwierza się nam mieszkanka wsi Goliaty – Specjalnie nie odczuliśmy żadnych uciążliwości. Docierają do nas informacje, że już wszystko w porządku z wodą, ale czekamy na ich potwierdzenia. Wody nie pijemy.
Już po opublikowaniu materiału w wersji papierowej rozdzwoniły się do redakcji telefony, że nie wszyscy mieszkańcy wodę dostali. Część z nich oburzona była, że wody było za mało.
[b]Skąd bakteria[/b]Enterokoki kałowe na naszych terenach mogły się wziąć w wodzie do picia z różnych źródeł. Najczęściej pochodzą z nieszczelnych szamb, z nielegalnych zrzutów ścieków lub z pól, na których rozlewana jest gnojowica. Czasami mogą być też wynikiem zaniedbań, gdy brak jest dezynfekcji wymienianych rur i remontowanych odcinków sieci wodociągowej, czy pojawiają się nieprawidłowości w stosowaniu środków dezynfekujących.
W powiecie żuromińskim ostatni raz bakterie enterokoki kałowej wykryto w 2008 roku.

Dodaj komentarz