Handel w błocie

Już od kilku tygodni ciężko zrobić zakupy na targowisku w Bieżuniu. Stragany stoją w kałużach a mieszkańcy w dzień targowy w błocie toczą rozmowy.

W sprawie bieżuńskiego targu odebraliśmy kilka telefonów. O interwencję prosili nas zarówno sprzedawcy oraz klienci. Problem jest jeden, handel odbywa się tu w błocie. W każdą środę do Bieżunia zjeżdżają się kupcy, którzy sprzedają swoje produkty mieszkańcom Bieżunia oraz okolicznych miejscowości. Targowisko zlokalizowane jest przy drodze wojewódzkiej i w pozostałe dni tygodnia służy ciężarówkom jako parking. To właśnie samochody wydają się głównym sprawcą fatalnego stanu nawierzchni. Nie można pominąć też wyjątkowo nie sprzyjającej w tym roku pogody. Nasiąknięte wodą podłożowe w połączeniu z ciężkimi samochodami dają głębokie koleiny i kałuże. Burmistrz Bieżunia Andrzej Szymański odpowiada, że kwestia targowiska jest dla niego oraz radnych bardzo ważna, ale kosztowna. – Nie można tam zrobić byle czego, byle czym- komentuje burmistrz. – Dodatkowo ten rok jest bardzo przykry- dodaje Szymański. Samorząd planuje w przyszłym roku utwardzić chociaż część placu. Burmistrz wymienia, że koszt tej inwestycji będzie bardzo duży ponieważ teren trzeba odwodnić, wyrównać, podnieść i utwardzić. Dochody miasta z opłaty targowej to zaledwie kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, choć jak zaznacza Szymański bardzo często ze względu na fatalny stan nawierzchni sprzedający nie ponosili żadnych opłat. Koszt przebudowy placu to raczej kilkaset tysięcy złotych. Dodatkowo w przyszłym roku na terenie targowiska ma pojawić się opłata postojowa, która być może rozwiąże problem parkujących w tym miejscu ciężarówek.

Kacper Czerwiński

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.