
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Niewielki domek na skraju wioski. Tu mieszkają państwo Bartkowscy. Małżeństwo z dwójką dzieci. Domek skromny, wewnątrz schludnie. Widać, że każdy ma tu swoje miejsce.
Pani Bartkowska zwraca się do nas z prośbą o pomoc. Twierdzi, że jej córka jest w szkole nękana i że się o nią boi.
[b]W szkole[/b]Aneta chodzi do pierwszej klasy Gimnazjum w niewielkiej miejscowości kilka kilometrów od jej domu. Prawie nikogo tam nie zna i trudno jej znaleźć wspólny język z rówieśnikami.
– Jakoś tak od początku wszyscy się ze mnie śmiali – mówi Aneta.
Wychowawczyni Anety pani Mariola Karpińska także dostrzega, że dziewczyna jest zamknięta w sobie, że trudno jej znaleźć wspólny język z rówieśnikami.
– Od początku dobrze nie było, ale od jakiegoś czasu córka przeżywa gehennę – mówi mama dziewczyny.
Zaczęło się od wyzwisk. Potem kilkoro uczniów zaczęło Anetę nawoływać jak psa: cmokali, gwizdali, wołali „do nogi”. Dziewczyna cierpiała i z każdym dniem szkoły miała coraz bardziej dość.
Apogeum miało nastąpić, kiedy Aneta poznała przez Internet chłopaka z Żuromina.
– Wtedy w szkole zawrzało. Dziewczyny wyśmiewały się ze mnie. Wołały, że jestem w ciąży. Tego nie można było wytrzymać – mówi dziewczyna.
Dziewczyna próbowała się chować przed rówieśnikami w łazience, ale i tam dochodziły do niej docinki typu: „Anetka nie denerwuj się, bo to zaszkodzi dziecku. Żebyś nie poroniła”. Innym razem rówieśnice wyciągnęły jej z plecaka podpaski, pomalowały na czerwono i krzyczały na korytarzu, ze to ona je zgubiła.
Wtedy uciekła z łazienki szkolnej przez okno. Do szkoły nie chciała wracać. Jednak najgorsze jeszcze miało nadejść.
[b]Złapał mnie za piersi[/b]Na lekcji wychowania fizycznego klasa Anety miała zajęcia z inną klasą. W czasie zajęć, jak opowiada dziewczyna, jeden chłopak podbiegł z tyłu i obiema rękoma złapał ją za piersi.
– Dałam mu w pysk – powiedziała Aneta.
Sprawa ujrzała światło dzienne. Zajęli się nią nauczyciele, wychowawczyni. Oficjalna wersja jest taka, że chłopiec biegł i „jak to na wf-ie” zahaczył dziewczynę ręką akurat na wysokości piersi.
Wersje te, jak widzimy, nie pokrywają się.
Podczas rozmowy w domu państwa Bartkowskich dziewczyna była spokojna, na pytania odpowiadała wolno i stanowczo.
[b]Szkoła dba o swoich uczniów[/b]Odwiedziliśmy szkołę Anety. Spotkaliśmy się z jej wychowawczynią i z panią dyrektor. Panie wiedziały o kilu incydentach w szkole z udziałem Anety.
– Aneta już taka jest – mówiła wychowawczyni – trudno jest jej się porozumieć w grupie rówieśników. Miała kiedyś koleżankę, ale teraz już chyba nie są tak blisko – tłumaczy wychowawczyni.
Pani Mariola mówi nam, ze rozmawiała z matką Anety, na dowód pokazuje mi wpisy do dziennika, wśród których są 4 podpisane przez mamę Anety.
– Spotykałyśmy się i próbowałyśmy na bieżąco rozwiązywać wszelkie problemy – mówi pani Mariola.
– Nasza szkoła jest bezpieczna – dodaje dyrektor szkoły Janina Kręglicka – nie mamy tu przypadków agresji.
Na dowód dyrektor pokazuje mi ankietę bezpieczeństwa – spośród 81 osób dwie wpisały, że miały do czynienia z lekkimi przejawami agresji.
Bieżące problemy rozwiązujemy natychmiast – mówi dyrektor – Ponieważ nie mamy w szkole zatrudnionego psychologa, potrafię wynająć taką osobę, żeby pomagała moim uczniom – dodaje kobieta.
Doszliśmy do wniosku, że sprawę Anety uda nam się rozwiązać bardzo szybko. Że wystarczy się spotkać z jej rodziną, porozmawiać, dojść do wspólnych wniosków.
Dyrektor postanowiła zaaranżować spotkanie z rodziną.
[b]Rodzina ma dość[/b]Po kilku dniach zadzwoniliśmy do pani Hanny. Pytaliśmy, czy coś się zmieniła. Kobieta mówi, że rozmawiała z dyrektor, ale chce sprawę nagłośnić. Uważa, że jej córka została skrzywdzona i że nauczyciele, kiedy była na to pora, nie pomagali jej.
– Jak ja jeździłam do szkoły, to nie mieli dla mnie czasu – mówi Hanna Bartkowska.
Sytuacji w szkole będziemy się przyglądać. Miejmy nadzieję, że Aneta znajdzie sobie miejsce w plątaninie emocji i charakterów szkoły gimnazjalnej.
[i][b]Uwaga: w artykule zmieniliśmy imiona i nazwiska bohaterów ze względu na ich osobiste dobro. [/b][/i][ewydanie][quote=Podziel się informacją] Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz [url=/user/login] TUTAJ [/url]”. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: [url=https://mazowieckiemedia.pl/141978,Zostan-dziennikarzem-obywatelskim.html]kliknij[/url] Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. [url=mailto:e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl] Pomogę: Ewa Jabłońska[/url] [/quote]
Dodaj komentarz