
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Pochodzi z Osówki (gm. Lubowidz), pierwsze kroki w swojej przygodzie, ale teraz z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, karierze, stawiała w Rosario Lubowidz pod okiem cenionego na naszym terenie fachowca trenera Marka Zielińskiego. Przez warszawski MOS Wola dotarła do SK Bank Legionovii. Dzięki swojej ciężkiej przez długie lata pracy będzie miała szansę zagrać na najwyższym szczeblu rozgrywek siatkarskich kobiet w Polsce – w Orlen Lidze.
[b]Wychowanka Zielińskiego [/b]– W najmłodszych latach siatkówka była mi obca, od pierwszej klasy brałam udział w biegach przełajowych i miałam tam wiele osiągnięć – informuje zawodniczka SK Bank Legionovia Katarzyna Jędrzejewska.
Siatkówka, która stała się jej sposobem na życie, przyszła kilka lat później. Swoje pierwsze siatkarskie kroki zaczęła stawiać w Lubowidzu. Trafiła pod skrzydła Marka Zielińskiego.
– Kasia późno zaczęła grać w siatkówkę – mówi jej pierwszy trener – Dopiero w czwartej klasie szkoły podstawowej, ale bardzo szybko, w ciągu ośmiu miesięcy zrównała się umiejętnościami z rówieśniczkami – dodaje Zieliński.
Szkoleniowiec już wtedy wiedział o jej wielkim potencjale.
– Ona jest niewyobrażalnie pracowita, zdolna, a do tego skromna – komplementuje zawodniczkę Marek Zieliński.
Latem po ośmiu miesiącach treningów Katarzyna Jędrzejewska wraz z Izabelą Łukaszewską zajęły dziewiąte miejsce w Mistrzostwach Polski Kinder+ Sport w Zabrzu. To był bardzo dobry wynik, jak na tak niedługi okres pracy.
– Z tego turnieju wracaliśmy z obecnym prezesem SK Bank Legionovii. Pamiętam tę rozmowę do dziś – wraca pamięcią szkoleniowiec z Lubowidza i dodaje – Prezes roześmiał się, że minisiatkówka to fajna zabawa, ale tylko nieliczne zawodniczki są w stanie dojść do najwyższego poziomu, a ja już wtedy wiedziałem, że Kasia zajdzie bardzo wysoko i zobaczymy ją w najwyższej lidze.
To właśnie dzięki pracy trenera Marka Zielińskiego młoda siatkarka pnie się coraz wyżej w siatkarskim świecie.
– Gdyby nie trener Zieliński nie byłoby mnie tu, gdzie jestem, chciałabym za to podziękować. Trener pokazał mi, co to siatkówka, to za jego namową rozpoczęłam treningi i dzięki temu będę miała okazję grać w najwyższej lidze siatkarskiej – mówi Jędrzejewska.
[b]Przez MOS Wola do SK Bank[/b]Potencjał, jakim obdarzona jest Jędrzejewska, na kolejnych turniejach i meczach siatkarskich dostrzegali kolejni trenerzy. W wieku czternastu lat zmieniła barwy klubowe. Miała propozycje z różnych klubu, ale wybrała warszawski MOS Wola Warszawa.
– Początki były trudne, ale zawsze tak jest, gdy wyjeżdża się w tak młodym wieku i z tak małej miejscowości do wielkiej aglomeracji – wspomina siedemnastolatka.
Były momenty łez, ale też ciekawych przygód i szerokiego uśmiechu.
– To było świetne miejsce, praca wymagała dużo cierpliwości, ale przynosiła efekty – opowiada zawodniczka – Za ten czas spędzony w Warszawie jestem najbardziej wdzięczna trenerowi Arturowi Wójcikowi, od którego mogła się wiele nauczyć. To on dokończył pracę, którą zaczął trener Marek Zieliński – mówiła.
Czas gry w MOS Wola Warszawa to pasmo sukcesów. Katarzyna Jędrzejewska ma na swoim koncie kilkukrotne zdobycie Mistrzostwa Mazowsza w kilku kategoriach, największym osiągnięciem były jednak dwa medale Mistrzostw Polski w ubiegłym sezonie – brązowy w kadetkach i srebrny w juniorkach. Po tych sukcesach zmieniła klub, by dalej móc się rozwijać. Propozycja z SK Bank Legionovia była bardzo konkretna. Trafiła do klubu, z którym swoją przyszłość związały też inne młodsze koleżanki Jędrzejewskiej z naszego terenu, wychowanki Rosario – Milena Montowska, Weronika Trzeciak, Paulina Sobolewska i Katarzyna Niderla.
– Od września tego roku gram w tym klubie m.in. w Młodej Lidze będącej bezpośrednim zapleczem pierwszego zespołu – mówi Jędrzejewska, jednocześnie dodając – na zaproszenie trenera brałam udział w zajęciach zespołu seniorskiego, a teraz zostałam włączona już na stałe do tego zespołu.
[b]Rodzice są szczęśliwi[/b]Z sukcesu córki dumni są rodzice państwo Renata i Grzegorz Jędrzejewscy.
– Kosztowało nas to sporo wysiłku, wspieraliśmy ją i pomagaliśmy, jak tylko mogliśmy, a to przyniosło efekty – mówi pani Renata.
– Liczyliśmy, że może zajść tak daleko, wierzyliśmy w to, ale nie myśleliliśmy, że stanie się to tak szybko. Rozpiera nas duma – dodaje.
[b]Spełnienie marzeń[/b]Dla naszej młodej zawodniczki, ale także dla jej pierwszego trenera Marka Zielińskiego jest to spełnienie marzeń.
– To życiowa szansa, którą zamierzał wykorzystać jak najlepiej, mam nadzieję, że występy w Orlen lidze będą dla mnie dużym doświadczeniem i dadzą sporo satysfakcji, ale to nie jest moje ostatnie słowo – zapewnia Jędrzejewska.
Spełniony czuje się także trener Marek Zieliński.
– Każdy trener chciałby, żeby jego podopieczne zaszły jak najwyżej. W tej chwili, mimo że już nie prowadzę zajęć, czuje się spełniony – informuje.
[b]Doceniajmy pracę u podstaw[/b]
Zawodniczka SK Bank Legionovia liczy na to, że w jej ślady pójdą kolejne dziewczęta z Rosario, które są bardzo utalentowane i osiągają znakomite wyniki, ale widzi też potrzebę wsparcia sportu młodzieżowego przez lokalne władze.
– Warto wspierać takich trenerów jak pan Marek Zieliński, a mój przykład pokazuje, że z tak małego klubu można osiągać szczyty. Trener Zieliński, a także klub Rosario nie jest odpowiednio doceniany i wspierany, ale mam nadzieję, że wreszcie odpowiednie osoby spojrzą na wykonywaną tam pracę przychylnym okiem – kończy Katarzyna Jędrzejewska.
Dodaj komentarz