
W słowach, których nie będziemy cytować, zamieszczonych na popularnym portalu społecznościowym, burmistrz Lubowidza Krzysztof Ziółkowski delikatnie mówiąc (bardzo delikatnie) wyraził dezaprobatę dla noblistki Olgi Tokarczuk. Pisarka jest feministką, wspiera środowiska LGBT, udziela się również na rzecz ochrony środowiska oraz praw zwierząt. Niejednokrotnie była krytykowana przez prawicowych aktywistów. Nie można umniejszać jej zasług dla Polski, przecież Nagroda Nobla jest prestiżowym wyróżnieniem mającym ogromną rangę na arenie międzynarodowej.
Wypowiedzi włodarza na jej temat odbiły się szerokim echem wśród internautów, efektem czego było zgłoszenie ich do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Ten w reakcji na doniesienia napisał na swojej stronie: „Burmistrz Lubowidza wylewa z siebie stek wyzwisk pod adresem Olgi Tokarczuk. Trudno powiedzieć czy przeczytał jakąkolwiek jej książkę, ale wydaje się, że nie. Zresztą to już tradycja, że zazwyczaj najgłośniej gardłują ci, którzy nie czytają, nie chodzą do teatru i kina. Zawsze to oni mają najwięcej do powiedzenia o dziełach, z którymi się nie zapoznali. Ale przecież przykład idzie z góry, minister kultury publicznie potwierdził, że nie czytał książek noblistki.(…) Sprawdzimy jednak czy można w tym przypadku złożyć zawiadomienie o nawoływaniu do popełnienia przestępstwa – art. 255 kk. Niech burmistrz ma swoją chwilę sławy. Przed sądem”.
Kacper Czerwiński

Dodaj komentarz