
O tym, co działo się przez miniony rok, gdzie seniorzy byli, co robili i czy rok zakończyli na plusie, czy na minusie, mówił przewodniczący koła Jan Lotarski. Przypomniał, że zarząd miał w ostatnim czasie do wykonania kilka uchwał. Chodziło m.in. o zmianę godzin urzędowania tak, by móc spotkać się z przedstawicielami zarządu rejonowego. Przedstawiciele koła urzędują więc teraz w biurze we wtorki i piątki, od godz. 10.00 do 13.00. Druga z uchwał dotyczyła podjęcia współpracy z samorządem powiatu, by ten wsparł koło w działaniu. Podobnie pojęta była uchwała o współpracy z gminami (wszystkimi poza Siemiątkowem), bo do organizacji należą tez seniorzy z Lubowidza (20 członków), Lutocina (5 członków), Bieżunia (6 członków) i Kuczborka (10 członków). Zarząd tworzą 4 osoby z Żuromina oraz po 1 z Bieżunia, Lutocina, Lubowidza i Kuczborka.
Liczba członków koła w najbliższym czasie ulegnie jednak zmianie. Jak podano na zebraniu, koło cieszy się bowiem powodzeniem, wciąż przyjmowani są nowi członkowie. – Tylko w tym tygodniu pani sekretarz rozdała 20 deklaracji członkowskich. W tym miesiącu może więc przybyć nam 33 lub 37 członków – informował na zebraniu Lotarski. Po małych korektach w sumie koło w najbliższych dniach będzie już liczyło nawet 180 członków. Na razie organizacja zostanie na prawach koła (po tym, jak w 2006r. przy nieaktywności członków rozwiązano bowiem Zarząd Rejonowy w Żurominie).
– Otrzymaliśmy w ubiegłym roku pomoc z gminy Kuczbork, z powiatu i z Lubowidza. Organizowaliśmy m.in. wieczorki taneczne, biesiady, Dzień Kobiet, Andrzejki, opłatek – wymienia Lotarski.
Seniorzy jak widać się nie nudzą. W zeszłym roku udało im się także wyjechać na trzy wycieczki, m.in., na Kaszuby, do Gdańska i na Westeplatte (dofinansowało ją starostwo). Zwiedzano też Krynicę Górską i przez jeden dzień pływano Kanałem Elbląskim. W sumie skorzystało z tych wycieczek 145 osób.
Nie wszystkie podejmowane działania kończą się jednak zyskiem. Jak podkreślał podczas zebrania przewodniczący koła, często członkowie zapisują się na spotkanie czy zabawę, zarząd opłaca posiłek czy napoje, a część osób nie przychodzi. A koszty trzeba ponieść. – Trudno się pogodzić z tym, że jeśli ktoś się zapisze, to nie przychodzi. Czy trudno jest poinformować, że się nie przychodzi? Przecież my musimy za zamówione rzeczy zapłacić – mówił do zebranych. Próbowano znaleźć rozwiązanie tego problemu. Jednym z nich byłoby przyjmowanie wpłat wraz z deklaracją przyjścia.
Mimo kilku strat, miniony rok koło zakończyło zyskiem, mając na koncie ponad 2 tys. zł. Podczas spotkania przedstawiono jego plany na 2019 r. Seniorzy chcą m.in. wyjechać do Zakopanego (w końcówce czerwca) i na Mazury (w sierpniu).
AO
Dodaj komentarz