KRADZIEŻ W SPÓŁCE WODNEJ?

WIADOMOŚCI\ Przewodniczący Gminnej Spółki Wodnej w Siemiątkowie zawiadamia prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Według jego wyliczeń nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych wpłaconych przez rolników zniknęło. Kto je ukradł?

Świąteczną atmosferę ostatniej sesji Rady Gminy w Siemiątkowie popsuły doniesienia przewodniczącego Gminnej Spółki Wodnej. Dyskusja w tej sprawie poruszyła zarówno radnych, jak i sołtysów. Okazuje się, że w finansach spółki zachodzą spore rozbieżności. Według szacunków przewodniczącego Sylwestra Borowskiego na konto Gminnej Spółki Wodnej nie dotarło nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jak wiadomo spółki wodne funkcjonują dzięki wpłatom ich członków, czyli rolników i właścicieli gruntów. Działania tych podmiotów mają na celu zapewnienie właściwej melioracji podległym ich terenom. Im więcej składek wpłynie na konto, tym więcej prac może wykonać spółka. W Siemiątkowie zawrzało. – Sprawa jest nieprzyjemna, mamy podejrzenie defraudacji środków pieniężnych- rozpoczął przewodniczący Sylwester Borowski. Od 13 listopada Borowski zaczął przyglądać się dokumentom finansowym spółki. Analiza wpłat wywołała jego podejrzenia. Pojawiło się tu wiele nieścisłości. W związku z tym 9 grudnia odbyło się posiedzenie Zarządu oraz Komisji Rewizyjnej Gminnej Spółki Wodnej w Siemiątkowie. Odpowiedzialna za przyjmowanie wpłat od rolników kobieta została zobowiązana do złożenia wyjaśnień. Władze spółki dały jej na to czas do 24 grudnia. Tak czy siak podjęto decyzję, że sprawę należy zgłosić do prokuratury, która dokładnie zbada całą sprawę. Podczas sesji Rady Gminy w Siemiątkowie, która odbyła się 18 grudnia przewodniczący Gminnej Spółki Wodnej poinformował radnych, że zależy mu na wyjaśnieniu całej sprawy. Zadeklarował, że jest gotów przedstawić na specjalnym posiedzeniu wszystkie dokumenty, które wzbudziły jego wątpliwości. – Tu chodzi przecież o pieniądze rolników, wszystko musi być klarowne- mówił Sylwester Borowski. Przewodniczący w swoim wystąpieniu nie ukrywał, że sprawdzenie swoich podejrzeń zajęło sporo czasu. Jak mówił, zarwał kilka nocy, żeby upewnić się, że jego domysły są prawdziwe, a wszelkie dokumenty zabrał do swojego domu, żeby uniknąć ich fałszowania. Nie ukrywał również, że boi się o to, jak teraz w oczach rolników będzie postrzegana Gminna Spółka Wodna.

Podczas sesji radni z klubu radnych Siemiątkowo Bez Układów dociekali, dlaczego władze Spółki od razu nie złożyły zawiadomienia do prokuratury. Ich zdaniem przewodniczący powinien to już zrobić w chwili, kiedy zauważył, ze coś się nie zgadza. Ten jednak podczas sesji, że zanim złoży jakiekolwiek doniesienie, wolał upewnić się co do słuszności swoich podejrzeń. – Szanowni państwo, bardzo łatwo jest kogoś oskarżyć, wolałem upewnić się w stu procentach- tłumaczył Borowski.

-Jestem umówiony z prokuratorem na poniedziałek, 30 grudnia, mam nadzieję, że cała sprawa szybko się wyjaśni- powiedział nam w rozmowie telefonicznej przewodniczący Sylwester Borowski.

O wynikach prokuratorskiego śledztwa będziemy informować na bieżąco.

Kacper Czerwiński

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.