Kozielsk się pali

19 jednostek strażackich brało udział w gaszeniu fermy drobiowej w Kozielsku. Jednostki państwowych straży pożarnych z Żuromina i Mławy oraz ochotnicy z całego powiatu ratowali fermy. Udało się. Kurnik, w którym doszło do pożaru, oraz sąsiadujące z nim fermy zostały uratowane.- Współpraca między jednostkami była wzorowa – mówi komendant straży pożarnej w Żurominie brygadier Adam Dobrosielski – Strażacy szybko i sprawnie opanowali zagrożenie.
Na miejscu po�aru. Stra�acy PSP pr�buj� opanowa� ogie�

Maciej Zaremba

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

W środę 12 marca około godziny 11 z jednego z kurników w kompleksie Kozielsk II zaczął wydobywać się dym. O godzinie 11:11 tuż po otrzymaniu sygnału na miejsce pożaru wyruszyli strażacy z PSP Żuromin. Pożar wyglądał bardzo groźnie. Płonął kurnik, który stał między innymi kurnikami. Blisko znajdowały się też olbrzymie butle z gazem.

Jednostki PSP natychmiast zajęły się gaszeniem kurnika. Na pomoc zjeżdżały również jednostki OSP z całego powiatu. Zajęły się one ochroną pozostałych budynków. Przede wszystkim sąsiadujących ferm. Do pomocy wezwano też jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Mławy. Na miejscu pojawiło się łącznie 19 wozów strażackich. Oprócz Państwowej Straży Pożarnej w akcji uczestniczyli ochotnicy z Bieżunia, Jonnego, Lubowidz, Lutocina, Krzeczanowa, Kuczborka, Płociczna, Sławęcina, Zielonej i Zielunia.

Strażacy walczyli z ogniem ponad 5 godzin. Akcja była utrudniona, ponieważ wiał silny wiatr. Strażacy kurnik uratowali. Dzięki ich akcji ogień nie rozprzestrzenił się na pozostałe budynki

[b]Straty na 1 000 000 [/b]

Wstępnie oszacowano już straty. Zaczadzeniu uległo ponad 36 tysięcy brojlerów. Uszkodzone również zostało wyposażenie kurnika.

– Na szczęście sam budynek według wstępnej oceny został uratowany. Zniszczeniu też nie uległy sąsiadujące z fermą pozostałe budynki – mówi komendant straży pożarnej w Żurominie brygadier Adam Dobrosielski – Akcja straży przebiegała bez żadnych zakłóceń, a współpraca między jednostkami była wzorowa – dodaje komendant.

Jako przyczynę pożaru podaje się awarię instalacji elektrycznej.

[b]Na miejscu[/b]

Akcję strażaków śledziliśmy na bieżąco z miejsca pożaru. Kurnik, który płonął stał w środku między pozostałymi fermami. Niedaleko znajdowały się olbrzymie butle z gazem. Obok pierwszego kurnika stał też ciężarowy samochód, na którym załadowane były klatki z brojlerami.

Akcja strażaków wydawała się bardzo sprawna, a ogień opanowany bardzo szybko. Wydaje się, że już po kilkunastu minutach strażacy mieli wszystko pod kontrolą.

Oczywiście akcja musiała trwać dużo dłużej. Strażacy dogaszali pożar, żeby pozostawić miejsce bezpieczne.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.