
Ewa Marcińczak
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Zespół sakralny jest najbardziej interesującym zabytkiem Lubowidza. Drewniany kościół o konstrukcji zrębowej, otoczony wraz z dzwonnicą starym murem i równie wiekowymi lipami (pomniki przyrody!) razem z cmentarzem jest unikalną pamiątką naszej historii. Zasługuje na szczególną ochronę. Po ponad 200 latach – pomimo remontów w latach 1860, 1937 i 1966 – zabytek jednak wymagał kapitalnego remontu. Wydawałoby się oczywistym, że prowadzonego w porozumieniu i pod nadzorem konserwatora zabytków. Niestety, tak się nie stało.
[b]Firma rozebrała zabytkową dzwonnicę[/b]
Na „pierwszy ogień” remontowy poszła dzwonnica. Bez zgody uprawnionego konserwatora, ekipa budowlana Jana Sosnowskiego po prostu ją rozebrała. A następnie z nowych desek postawiła nowy budynek. Krzysztof Kaliściak, kierownik Delegatury Mazowieckiego Konserwatora Zabytków w Ciechanowie, nazywa tę część prac dewastacją, wręcz „samowolą budowlaną”.
O remoncie kościoła, zakresie prac, czy terminach, nie mówiąc już o finansowaniu ani J. Sosnowski ani ks. Tadeusz Nikicin nie chcieli rozmawiać z dziennikarzem. Proboszcz tłumaczył, że ma zakaz biskupa, przedsiębiorca mało grzecznie po prostu się wyłączył.
Wojewódzki konserwator jednakże zapewnił nas, że remont świątyni prowadzony jest już zgodnie z wszelkimi prawami i zasadami sztuki konserwatorskiej.
[b]Zawiadomienie do prokuratury[/b]W sprawie dzwonnicy konserwator złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa. Niszczenie zabytków jest bowiem karalne, ustawa przewiduje za ten czyn karę od 3 miesięcy do 5 lat dla sprawcy niszczącego lub uszkadzającego zabytkowe mienie.
Do sprawy renowacji zespołu sakralnego w Lubowidzu będziemy jeszcze wracać. Temat jest niezwykle obszerny i ma wiele wątków.
Dodaj komentarz