
O sprawie pana Zdzisława pisaliśmy w numerze 647. Starostwo Powiatowe w Żurominie dwukrotnie zgłosiło sprzeciw do jego zgłoszenia planowanej budowy domu, właśnie z uwagi na zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla wsi Brudnice. Wtedy to ustaliliśmy także, że zapisy miejscowego planu dla Brudnic, ale i wielu innych miejscowości, krzywdzący mężczyznę zapis o zakazie zabudowy w obrębie 100 metrów od linii rzeki przenoszą bezpośrednio z innych wyższych dokumentów, w tym wypadku z uchwały sejmiku województwa mazowieckiego z maja 2018 r. (w której zmienione zostało rozporządzenie wojewody mazowieckiego w sprawie obszaru chronionego Krajobrazu Międzyrzecza Skrwy i Wkry, z 15 kwietnia 2005 r. z późniejszymi zmianami). Nie jest to zatem zapis stworzony na poziomie gminy, przez radnych czy burmistrz gminy, lecz zapis ustawowy. Plan zagospodarowania, jak wyjaśniała nam kierownik wydziału geodezji żuromińskiego magistratu Teresa Czaplińska, powstaje przecież w uzgodnieniu z wieloma dokumentami i aktami prawa, bo wszystkie te dokumenty muszą być spójne. Nie jest to zatem wina planu zagospodarowania jako samego w sobie.
Pan Zdzisław nie daje jednak za wygraną. Uważa, że takie prawo nie jest dobre, bo krzywdzi Bogu ducha winnych ludzi. Po naszej publikacji napisał w tej sprawie do radnych Sejmiku Województwa mazowieckiego. I dostał właśnie odpowiedź.
– Dali mi odpowiedź, kto dał w tej sprawie plamę. Pani burmistrz!– poinformował nas mężczyzna. I na dowód przeczytał nam wspomnianą odpowiedź, jaką udzielili mu przedstawiciele Departamentu Polityki Ekologicznej, Geologii i Łowiectwa Urzędu Marszałkowskiego. Wynika z niej, że we wrześniu 2015 r. w związku ze znowelizowaniem uchwały o ochronie przyrody m.in. w zakresie wprowadzenia zakazu na owych 100 metrach od linii brzegowej, skierowano pismo do wszystkich gmin, na terenie których położony jest Obszar Chronionego Krajobrazu Międzyrzecza Skry i Wkry, z prośbą o opinię dotyczącą zmniejszenia odległości zakazu budowania nowych obiektów budowlanych.
„Burmistrz Gminy i Miasta Żuromin pismem z dnia 7 listopada 2016r. poinformowała, że zasadne będzie pozostawienie odległości 100 metrów. Podobne stanowisko zajęli również burmistrz Bieżunia i wójt Lutocina” – czytamy w przesłanej panu Dąbrowskiemu odpowiedzi. Jedynie wójt gminy Lubowidz Krzysztof Ziółkowski złożył wniosek o zmniejszenie odległości ze 100 do 50 metrów i do tegoż wniosku Sejmik się przychylił, podejmując uchwałę o zmianie rozporządzenia wojewody.
Mieszkaniec Brudnic ma więc żal, że w jednej gminie można było postarać się o zmniejszenie odległości, czyli w Lubowidzu, a w Żurominie temat odpuszczono. W jego przypadku, gdyby zapis skrócono do 50 metrów, sytuacja by się rozwiązała. Jego działka ma bowiem 90 metrów długości, prawdopodobnie na pozostałym terenie mógłby więc postawić upragniony dom.
AO
Dodaj komentarz