
Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl
Spotkanie odbyło się w poniedziałek 19 grudnia w sali konferencyjnej starostwa powiatowego w Mławie. I choć na początku, jego inicjatorka, poseł Anna Cicholska z Prawa i Sprawiedliwości podkreśliła, że ma to być debata dotycząca szeroko rozumianych spraw rolniczych, to mieszkańcy domagali się innego rozłożenia akcentów. Podkreślali, że chcą rozmawiać przede wszystkim na temat ekspansji ferm drobiu. Przez chwilę został nawet wyeksponowany transparent „Stop kurnikom. Ich zysk = nasz smród”.
Na sali obecni byli m.in. samorządowcy, przedstawiciele stowarzyszeń działających na rzecz ograniczenia liczby ferm drobiu, a także mieszkańcy powiatów mławskiego i żuromińskiego.
Na pytania uczestników dyskusji odpowiadali m.in. poseł Anna Cicholska, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ewa Lech oraz przedstawiciele ministerstwa środowiska.
Mieszkańcy domagali się od stron reprezentujących parlament i rząd uchwalenia oraz wprowadzenia w życie odpowiednich przepisów. – Dopóki nie będzie dobrej ustawy odorowej czy dyrektywy z ministerstwa, którą mógłby posługiwać się wójt, to problem ten nie zostanie rozwiązany – mówił mieszkaniec gminy Kuczbork (powiat żuromiński).
W odpowiedzi wiceminister Ewa Lech zaznaczyła, że kwestia budowy kurników powinna być regulowana przez samorządy. – To jest głównie zadanie dla samorządów. Trzeba zacząć od planów zagospodarowania przestrzennego. Wiele gmin nie ma tych planów, często nie mają pieniędzy na ich opracowanie – podkreśliła wiceminister.
[b]Postulaty do rządu [/b]Z kolei Robert Jankowski reprezentujący stowarzyszenie „Czyste źródła” odczytał pismo, w którym znalazły się postulaty do polskiego rządu. Wśród nich znalazło się m.in.: przeprowadzenie pomiarów zanieczyszczeń powietrza przy fermach, uzależnienie odległości (kurników od zabudowań mieszkalnych) od wielkości produkcji i zobowiązanie inwestorów do ogrodzenia ferm lasem.
Z kolei wójt gminy Wiśniewo Zbigniew Kleniewski zwrócił uwagę, że politycy odsuwają od siebie problem kurników. – Rozmawiałem na ten temat już z wieloma politykami. Okazuje się, że oni odsuwają od siebie ten problem jak gorący kartofel. Planami zagospodarowania nie powstrzymamy kurników. A poza tym to nie wierzę, że nie da się tego problemu rozwiązać ad hoc, tak jak zrobiono to regulacjami dotyczącymi farm wiatrowych – mówił Zbigniew Kleniewski. Jego zdaniem rząd powinien zauważyć potrzebę oddzielenia w przepisach gospodarstwa rolnego od przedsiębiorstwa.
– Sprawę budowy kurników zrzuca się na wójtów, ale brakuje konkretnych rozwiązań systemowych – podkreślił wójt gminy Wiśniewo.
Natomiast radny powiatowy Jacek Szlachta, podobnie jak inni dyskutanci, postulował, aby raporty oddziaływania na środowisko, które muszą przedstawić inwestorzy (są oceniane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska) nie powinny być wykonywane za pieniądze przedsiębiorców budujących fermy drobiu. – Raporty powinny być robione przez wyspecjalizowane firmy. Nie powinny być wykonywane za pieniądze inwestorów – przekonywał Szlachta.

Dodaj komentarz