
Maciej Grzybowski: Sytuacja jest trudna. Nie dotyczy tylko naszego klubu, ale wszystkich w Polsce. Nie możemy w pełni wykonywać swoich obowiązków. Zarówno trenerzy, jak i zawodnicy. Z uwagi na poważną sytuację w kraju i na świecie nie mieliśmy wyjścia. Treningi zostały zawieszone, a nam pozostało podporządkować się do zaleceń. Nie można jednak siedzieć z założonym rękami. Przeszliśmy na zajęcia indywidualne. Ja mogę dokształcać swój warsztat trenerski.
[b]KŻ: Jak wygląda teraz proces treningowy w klubie?[/b]MG: Zawodnicy otrzymują ode mnie rozpiski treningowe na każdy kolejny tydzień. Mają pracę do wykonania, a moim zadaniem jest ich z tego rozliczyć. Oczywiście z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. W dobie internetu, cyfryzacji, łatwiej mogę sprawdzić to, czy rzeczywiście realizują założenia. To zdecydowanie lepsza sytuacja dla trenera niż kilka, kilkanaście lat wcześniej. Wtedy byliśmy zmuszeni ufać zawodnikowi i bazować na tym, co mówił. Nie mieliśmy możliwości sprawdzić czy przyłożył się do treningu, a praca została wykonana poprawnie. Teraz zawodnicy wysyłają mi dane z popularnych aplikacji. Mam możliwość skontrolowania wyniku i poszczególnych danych takich jak m.in. średnie tempo. Oczywiście zajęcia z piłką muszą wykonywać sami. To spore utrudnienie, ale nie mogą zaniedbywać aspektów technicznych.
[b]KŻ: Jak trener ocenia zaangażowanie zawodników?[/b]MG: Widać dużą świadomość powagi sytuacji u chłopaków, czuć poczucie odpowiedzialności za siebie i innych. Na bieżąco otrzymuje od nich raporty z treningów. Włożyliśmy w przygotowania mnóstwo sił i czasu. Teraz nie możemy zmarnować tego, co wspólnie wypracowaliśmy. Nie wiemy, jak potoczą się losy rozgrywek.
[b]KŻ: PZPN poinformował, że zawiesza rozgrywki do 26 kwietnia. Wojewódzkie związki, w tym Mazowiecki ZPN, informowały, że sezon musi zakończyć się maksymalnie 30 czerwca. Jaka według Ciebie jest szansa, żeby dokończyć sezon?[/b]MG: W tym momencie najważniejsza jest kwestia bezpieczeństwa i odpowiedzialności. Wszystko zależy od tego jak będzie wyglądała sytuacja w naszym kraju. Co rusz słyszymy o nowych przypadkach zakażeń. Scenariusze rozwoju epidemii mogą być różne. Tęgie głowy w związkach sportowych muszą pracować nad optymalnym rozwiązaniem dla wszystkich. Jeśli teraz miałby zakończyć się sezon trzeba z rozwagą podejść do kwestii awansów i spadków. Na pewno ktoś w tej sytuacji będzie poszkodowany. Jeśli mielibyśmy dokończyć rozgrywki to trzeba dostosować terminarz. Pewnie musielibyśmy grać systemem środa-sobota oraz wydłużyć możliwość rozgrywania meczów. To nie my decydujemy. Nam pozostaje czekać na oficjalne decyzje i trenować.

Dodaj komentarz