NAUCZYCIELE SĄ ZDETERMINOWANI

SPOŁECZEŃSTWO\ Związki zawodowe domagają się wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o tysiąc złotych dla wszystkich pracowników oświatowych, zarówno nauczycieli, jak i woźnych, czy sekretarek. Spór zbiorowy trwa, niebawem odbędzie się referendum.

Od 10 stycznia trwa spór zbiorowy w placówkach oświatowych na terenie całej Polski. Związkowcy domagają się podwyżki wynagrodzeń zasadniczych o tysiąc złotych. Na znak protestu przy szkołach zostały wywieszone flagi Związku Nauczycielstwa Polskiego, niedawno pojawiły się przy nich również flagi WZZ „Solidarność-Oświata”, bowiem organizacje zawarły między sobą porozumienia. W powiecie żuromińskim spór zbiorowy prowadzony jest w 34 (wszystkich jest 35) placówkach oświatowych. Do akcji nie przyłączyli się jedynie pracownicy Przedszkola nr 1 w Żurominie, nie zarejestrowano tam żadnych związków zawodowych.

Zgodnie z procedurą związki zawodowe skierowały do dyrektorów szkół żądania płacowe. Kolejnymi etapami były: rokowania i mediacje. Choć tak naprawdę były to działania „pro forma”. Żaden z dyrektorów placówek oświatowych nie jest w stanie spełnić postulatów płacowych. Związkowcy domagają się środków wyasygnowanych przez Ministra Edukacji Narodowej. Jednakże dopiero przeprowadzenie całej procedury pozwala związkowcom zorganizować legalny strajk. Niebawem w szkołach zostanie przeprowadzone referendum strajkowe. Wówczas każdy z pracowników szkoły będzie mógł opowiedzieć się, czy chce, by został on zorganizowany, czy nie.

Protest w skali kraju popierany jest m.in. przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty oraz Związek Miast Polskich.

– Nasz postulat spotyka się z akceptacją i zrozumieniem ze strony dyrektorów oraz władz gminnych i powiatowych – mówi prezes powiatowych struktur ZNP w Żurominie Marzena Więckowska.

– Samorządowcy prosili nas jedynie o to, żeby strajk nie odbywał się w czasie matur, czy egzaminów, my jednak nie mamy na to wpływu. O terminie strajków zadecydują centrale związkowe – dodaje Więckowska.

Najprawdopodobniej to właśnie terminy egzaminów: ośmioklasisty, gimnazjalnych i matury, okażą się terminami strajków. Według działaczy Związku Nauczycielstwa Polskiego determinacja środowiska oświatowego jest większa niż kiedykolwiek. Podobna akcja protestacyjna odbyła się w 2017 roku, wówczas od tablic odeszli nauczyciele w mniej niż 40% szkół. Obecnie szacuje się, że liczba ta będzie zdecydowanie większa.

Protestujący w dniu strajku będą musieli zjawić się w szkołach, spędzą ten dzień zapewne w pokojach nauczycielskich, jednak na wynagrodzenie za ten dzień nie mają co liczyć.

Kacper Czerwiński

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.