
Każda kobieta, będąc jeszcze małą dziewczynką marzyła o białej sukni, welonie i ślubie, jak z bajki… Jednak w pierwszej kolejności musiała odszukać swojego „księcia”, z którym będzie chciała spędzić resztę swojego życia.
Niestety, nie zawsze życie bywa tak piękne i kolorowe jakbyśmy sobie tego życzyli. Po cudnych chwilach, w niektórych związkach małżeńskich dochodzi do kryzysów. Na początku pary starają się ratować to, o czym marzyli i co budowali przez (niekiedy) długie lata. Jednak nie zawsze jest już co ratować… Zdarzają się w życiu takie sytuacje, że po kilkudziesięciu latach wspólnego życia, miłość małżonków po prostu się wypala. Dlaczego? Na to pytanie chyba nikt nie potrafi odpowiedzieć. Po prostu tak jest i tyle… Wówczas jedynym rozwiązaniem jest rozwód.
Zdarzają się również takie sytuacje, że młodzi ludzie są do ślubu zmuszani przez swoich najbliższych. Najczęstszym powodem bywa nieplanowana ciąża. To jednak nie jest najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Oni sami muszą poczuć, że to jest odpowiedni moment na zawarcie związku małżeńskiego. Jeżeli ta decyzja nie wypłynie od nich samych, takie małżeństwo nie ma przyszłości.
Skupmy się na naszym powiecie. Sezon ślubny rozpoczyna się wczesną wiosną. Wówczas pełne ręce roboty mają właściciele lokali, kamerzyści, fotografowie, kosmetyczki, i wielu innych. Pierwszą rzeczą, jaką młodzi powinni zrobić to ustalić i zarezerwować datę ślubu.
Do 1998 roku narzeczeni musieli zawrzeć związek małżeński w Urzędzie Stanu Cywilnego, a dopiero później – o ile chcieli – mogli wziąć ślub kościelny. Musieli więc wykonywać wszystkie formalności dwa razy. Aktualnie dzięki konkordatowi, czyli umowie zawartej pomiędzy Stolicą Apostolską a Polską narzeczeni wyznania rzymsko-katolickiego zawierając związek małżeński w kościele stają się również małżonkami w świetle prawa państwowego.
Główny Urząd Statystyczny podliczył już 2016 rok. Statystyki pokazują, iż w tym roku zawarto aż 193 455 małżeństw w całym kraju – w tym 26 696 na Mazowszu (w mieście – 16 883, a na wsi – 9 813). Sprawdziliśmy, jak sytuacja przedstawiała się na terenie powiatu żuromińskiego.
Zapytaliśmy kierowników Urzędów Stanu Cywilnego (odpowiedzi nie otrzymaliśmy z gminy Siemiątkowo), o liczbę zawartych małżeństw i rozwodów w 2016 i 2017 roku.
W poprzednim roku w całym powiecie zawarto 178 związków małżeńskich, zaś w roku 2016 – 200. Najwięcej ślubów zostało zawartych w gminie Żuromin ( 2016 – 87, 2017 – 79). Najmniej natomiast w gminie Lutocin (2016 – 17, 2017 – 20). Liczby te w 100% odzwierciedlają ogólne statystyki GUS-u. W pozostałych gminach liczba wahała się od 28 do 34 małżeństw.
A jak sytuacja przedstawia się przy rozwodach? Na szczęście jest ich zdecydowanie mniej niż zawartych związków małżeńskich. Od lat 80-tych liczba rozwodów w Polsce znacznie wzrosła. Z informacji opracowanych przez Główny Urząd Statystyczny wynika jasno, że w 2016 roku rozwiodło się 63 497 Polaków (najszersze grono rozwodników nie miało dzieci). W województwie mazowieckim sąd wydał 8 569 rozwodów – w tym 6 669 w mieście i 1 904 na wsi. Na terenie naszego powiatu odnotowano zaledwie 44 rozwodów. Urzędy Stanu Cywilnego na terenie poszczególnej gminy poinformowały nas, iż w 2017roku rozwodów było 57. Najwięcej było w gminie Żuromin (57), a najmniej – bo zaledwie 2 – w gminie Lutocin.
Paula Borkowska

Dodaj komentarz