OPCJI POLITYCZNEJ NIE ZMIENIĘ

WYWIAD\ O zwycięstwie w Siemiątkowie zadecydowało 58 głosów. Wójtem gminy został ponownie Piotr Kostrzewski. Będzie to jego czwarta kadencja. Spodziewał się większego poparcia, ale jak sam mówi, wygrana choćby jednym głosem pozostaje wygraną.

Kacper Czerwiński: Wynik wyborów przyjął Pan z pokorą, żalem, złością?

Piotr Kostrzewski: Tak naprawdę nie zastanawiałem się nad tym, jakie emocje mi wtedy towarzyszyły. Spodziewałem się lepszego wyniku. Myślałem, że to co zrobiłem służy wszystkim mieszkańcom i za to zostanę oceniony, a nie za to, jaką partię reprezentuję. To miało znaczenie. Zarówno w mediach, jak i na portalach społecznościowych można było znaleźć wiele przekazów przeciw Polskiemu Stronnictwu Ludowemu. Popierano Prawo i Sprawiedliwość. Ja opcji politycznej nie zmienię.

K.C.: A może brzydko mówiąc, było to zmęczenie materiału? Rozpoczął Pan właśnie 4 kadencję.

P.K.: Zmęczeniem materiału bym tego nie nazwał. Nie da się podejmować takich decyzji, żeby popierało je 100% społeczeństwa. Każdemu chciałbym pomóc, ale nie jesteśmy w stanie jako samorząd sprostać wszystkim wymaganiom. Nie da się bez ograniczeń remontować dróg, albo zakładać lamp.

K.C.: Tu się zgodzę, budżet nie jest z gumy. Ile możecie przeznaczać na bieżące inwestycje?

P.K.: Kwota jest bardzo różna. Patrząc na poprzednie lata wyraźnie się zmniejsza. Mamy coraz węższe spektrum pozyskiwania dodatkowych środków zewnętrznych. Wcześniej było o wiele łatwiej. Bezpośrednio z naszego budżetu możemy przeznaczyć na inwestycje około 800 tysięcy złotych.

K.C.: Wrócę jeszcze do wyborów, nie sądzi Pan, że wpływ na wynik ma również ciągnąca się sprawa świetlicy z Nowej Wsi?

P.K.: Ta sprawa pewnie kiedyś się zakończy, ale to nie zależy ode mnie, tylko od sądu. Powtórzę po raz kolejny, gdybym miał cofnąć czas postąpiłbym tak samo. Świetlica jest i korzystają z niej mieszkańcy. Natomiast czy miało to wpływ na wynik? Chyba nie.

K.C.: Czy ta sytuacja dała Panu jeszcze większą motywację do pracy?

P.K.: Wygrana choćby jednym głosem, pozostaje wygraną. Czyli zasłużyłem w oczach społeczeństwo na to, aby pełnić dalej tę funkcję. W tym miejscu chcę podziękować wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Są to osoby, które nie dały się zwieść plotkom. W trakcie wyborów dowiedziałem się o sobie więcej niż sam wiem. Do części plotek odniosę się pewnie na najbliższej sesji Rady Gminy. Postaram się odpowiedzieć na absurdalne zarzuty. Najgorsze jest to, że nawet nie wiem konkretnie, kto je rozsiewał. Jak już do mnie docierały, to słyszałem tylko “a ktoś mi tam powiedział”.

K.C.: Miał Pan jednego konkurenta spotkaliście się kiedyś, żeby porozmawiać na temat gminy Siemiątkowo?

P.K.: Nie, nie dostąpiłem tego zaszczytu.

K.C.: Nie rozmawialiście?!

P.K.: Spotkaliśmy się tylko chwilowo w urzędzie gminy, prawdopodobnie to był pan Jabłoński, bo nie mieliśmy nigdy okazji się poznać. Wchodziłem do jednego z pokoi i delikatnie popchnąłem go drzwiami – za co przeprosiłem. Dopiero po czasie dowiedziałem się, że był to mój kontrkandydat.

K.C.: Nie chce mi się w to wierzyć. Żadnego spotkania, wymiany zdań, choćby kurtuazyjnej rozmowy?

P.K.: Powtórzę, nie. Kampanię mojego kontrkandydata prowadzili głównie kandydaci na radnych z jego ramienia. Z tego, co się orientowałem ich program wyborczy nie był jakiś obszerny i spektakularny. Uważam, że ktokolwiek wystartowałby przeciw mnie, uzyskałby podobny wynik. Ci, co mieliby zagłosować przeciwko, to tak by zagłosowali. Nieważne, czy byłby to mieszkaniec naszej gminy lub nie. Chociaż osobiście wolałbym, żeby moim przeciwnikiem był jednak mieszkaniec tej gminy. Wiedziałbym, że taka osoba zna to miejsce i czuje potrzeby społeczeństwa. Nie ukrywam, że byłem zdziwiony tym, że przyszedł ktoś z zewnątrz i chce pracować dla mieszkańców nie znając ani terenu, ani mieszkańców.

K.C.: Przywieziony przez partię w teczce, to chce Pan powiedzieć?

P.K.: Stan Tymiński bym powiedział.

K.C.: Przed Panem 5 lat pełnienia funkcji wójta, czy już dziś może Pan zadeklarować swój start w 2023 roku?

P.K.: Nie wiem. Trudno powiedzieć co będzie. Jeżeli dokończę kadencję to mój staż na stanowisku wójta gminy Siemiątkowo wniesie 17 lat. Proszę pamiętać, że to zaszczytna i odpowiedzialna funkcja, która jest również stresująca. Nie wiem, jak będę się czuł. Inwestycyjnie mogę wybiegać na tyle lat do przodu, jeżeli chodzi o moją karierę – pozostanę zachowawczy.

K.C.: Czego Panu życzyć?

P.K.: Spokoju.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.