
Artykuł „Klub idzie na samo dno” nie może pozostać bez echa i powinien zostać opublikowany po wysłuchaniu drugiej strony tj. Zarządu Klubu. Czujemy się skrzywdzeni powyższą opinią. Ubiegłotygodniowy artykuł to subiektywna i powierzchowna ocena Kibica. Zostaliśmy ocenieni przez pryzmat wyników pierwszego zespołu.
Po pierwsze, w naszej ocenie, klub nie idzie na dno wręcz przeciwnie – ma się dobrze. Przejęliśmy klub z zobowiązaniami wobec naszych partnerów. Na dzień dzisiejszy sytuacja finansowa klubu jest stabilna, a wszyscy zawodnicy objęci są programem stypendialnym. Było to możliwe dzięki licznie pozyskanym sponsorom, którym należą się wielkie podziękowania.
Odnieśliśmy wrażanie, że po transferze wychowanka naszego klubu Wkry Żuromin Łukasza Teodorczyka z Lecha Poznań do Dynama Kijów wzrosło zainteresowanie pracą zarządu i troską o byt klubu. Zadajemy, więc pytanie gdzie były wszystkie osoby zainteresowane losami klubu w grudniu, styczniu i lutym, kiedy odbywały się próby wyborów nowego zarządu klubu? W dniu 25 lutego 2014 roku odbyły się wybory nowych władz Zarządu Miejskiego Klubu Sportowego Wkra. W tym dniu każdy miał prawo wziąć losy klubu w swoje ręce. Również pan Arkadiusz Gatyński.
Gra na poziomie czwartej ligi nie może być zabawą. Nowy trener chciał wprowadzić porządek, który przez wielu nie został zaakceptowany. Jaki przykład daje zawodnik będący w trybie meczowym, nietrenujący, młodemu zawodnikowi wchodzącemu do zespołu? Należy zadać kłam opinii pana Arkadiusza Gatyńskiego, że nie było zrozumienia w stosunku do zawodników pracujących i dojeżdżających. Gros zawodników trenowało indywidualnie, otrzymywali oni plan indywidualnych treningów oraz stuprocentowy zwrot kosztów dojazdu na mecze mistrzowskie i zajęcia treningowe. Podobna sytuacja będzie miała miejsce od października.
Należy przyznać, że brakuje wyniku sportowego pierwszej drużyny, co nas, jako Zarząd ogromnie boli. Poczyniliśmy kroki by wyjść z ciężkiej sytuacji. Nie siedzimy bezczynnie. Szukamy nowych, lepszych rozwiązań. Dobro Klubu leży nam na sercu, dlatego też przyjęliśmy dymisję trenera Zbigniewa Cytryniaka.
Jest nam przykro, że nie udało nam się dojść do porozumienia z niektórymi zawodnikami poruszonymi w powyższym artykule. W rundzie wiosennej sezonu 2013/2014 sytuacja klubu nie pozwalała nam na zaspokojenie potrzeb finansowych niektórych zawodników. Aktywna praca Zarządu w pozyskiwaniu środków zewnętrznych poprawiła budżet i przystąpiliśmy do renegocjacji warunków programu stypendialnego i gry w nowym sezonie. Z przykrością musimy stwierdzić, że żaden z zawodników wymienionych w artykule, żaden, nie podjął rozmów z Zarządem na temat pozostania w Klubie na sezon 2014/2015. Zła sytuacja kadrowa pierwszego zespołu wynika m.in. z zaniedbań w pracy z młodzieżą w latach ubiegłych. Dotyczy to chłopców urodzonych w latach 1995, 1996, którzy obecnie zasilają drużyny seniorskiej w innych zespołach.
Chcieliśmy zauważyć, że klub MKS Wkra Żuromin to nie tylko pierwsza drużyna. To także drużyny młodzieżowe, które były zaniedbane i odstawione na boczny tor. W momencie objęcia sterów klubu funkcjonowały trzy grupy młodzieżowe (objęte wymogiem licencyjnym). Na chwilę obecną szkoleniem objętych jest pięć grup młodzieżowych. Cztery z nich zostały uposażone w sprzęt sportowy (dres wyjściowy, piłki). Najlepsza osiemnastoosobowa grupa chłopców z roczników od 2002 do 2004 wyjechała na ośmiodniowy obóz piłkarski do Krynicy Morskiej.
Jesteśmy przekonani, że praca, którą wykonujemy wpływa pozytywnie na rozwój piłki nożnej na terenie Gminy i Miasta Żuromin. Zrobimy wszystko by Nasz Klub mógł dalej występować w rozgrywkach czwartej ligi w następnych sezonach. Wszystkich, którym leży na sercu dobro klubu zapraszamy do współpracy. Jesteśmy, w każdej chwili, do dyspozycji kibiców w siedzibie klubu.
Ze sportowym pozdrowieniem
Bartłomiej Żelazny – nie podjął rozmowy z Zarządem, w okresie wiosennym zbyt wygórowane finanse
Daniel Gatyński – po tygodniu treningów zrezygnował z gry bez podania przyczyny, bez zgody Zarządu podjął treningi w innym klubie, zwolniony z Klubu na wyraźne żądanie ojca pana Arkadiusza Gatyńskiego
Michał Gołębiewski – przerwał treningi ze względu na 12 godzinny wymiar pracy, po dwukrotnych rozmowach z zarządem zapewniał, że wznowi treningi
Piotr Pikalski – odsunięty od zespołu za nieprzestrzeganie regulaminu i niesportowe zachowanie
Rafał Kruk – zawieszony w prawach zawodnika za wybitnie niesportowe zachowanie, po przeprosinach zawodnika Zarząd zaproponował grę w klubie Wkra Żuromin, zawodnik odmówił gry
Kamil Gatyński – po zakończeniu sezonu zawodnik nie podjął rozmów z Zarządem, zwolniony z Klubu na żądanie ojca Arkadiusza Gatyńskiego
Mateusz Bieranowski – przerwał treningi, zgłosił akces gry w Borucie, Zarząd wyraził zgodę na transfer
Rafał Andrzejewski – wyjechał do pracy, poinformował Zarząd o swojej decyzji, jest zgłoszony do rozgrywek, po powrocie w każdej chwili może wznowić treningi
Damian Kalisz – nie podjął rozmów, zmienił przynależność klubową
Adam Ejnik: Nerwowa reakcja Zarządu, przyznam, nieco mnie dziwi. Fala krytyki musiała nadejść, bo zawsze nadchodzi, gdy klub ogarnia kryzys. A, przepraszam, nie klub, ale pierwszą drużynę klubu. Takiego podkreślenia wymaga pismo Zarządu. Jednak, czy to się Zarządowi podoba, czy nie Wkra Żuromin przez większość kibiców będzie postrzegana przez jej pierwszy zespół. Jej etykietę. A sytuacja w tym zespole jest tragiczna. Drużyna zdobyła dotychczas 2 punkty, przegrywając niemal z każdym. Zawodnicy związani od lat z klubem grają w innych klubach i to nie dlatego, że im brakuje umiejętności. Mimo to Zarząd podkreślał, że nie jest źle, że jest dobrze. Jak może być dobrze, skoro jest tak tragicznie? Jak Zarząd mógł bronić trenera Zbigniewa Cytryniaka, skoro w czasie, gdy on trenował zespół, drużyna pikowała w dół tabeli jak głodny jastrząb? IV liga to zabawa. Nikt z tych dorosłych ludzi, którzy oprócz grania w piłkę po godzinach musi dojechać do pracy, pracować i pobyć z żoną i dziećmi nie będzie stosował się do musztry trenera z Płocka. Zarządowi gratuluję ambicji i życzę sukcesów. Cytryniak odszedł, czas odbudować drużynę.

Dodaj komentarz