
Nasz Czytelnik opisał nam ciekawa historie związaną z tym plakatem. A oto ona:
„Niedawno, bo trzy tygodnie temu zakończył się Mundial 2014 r. w Brazylii. Polski tam nie było. Dlatego warto wspomnieć, ze 40 lat temu na Mundialu 1974 r. w Niemczech, Orły Górskiego były rewelacją podczas finałowego turnieju mistrzostw świata. Wywalczyli trzecie miejsce, pokonując takie potęgi jak: Argentyna, Włochy czy Brazylia. Rewelacyjną reprezentację Kazimierza Górskiego, nazywaną Orłami Górskiego powitano w Polsce uroczyście na wielkim balu w dniu 9 lipca 1974 roku restauracji Solec (na Powiślu) w Warszawie. Ja, Lucjan Lorkowski wraz z żoną Barbarą mieliśmy szczęście być na tym uroczystym powitaniu. Dla nas była i jest to historia niecodzienna i ciekawa jak z filmu „Przygody Nikodema Dyzmy”. W tym właśnie dniu czyli 9 lipca byliśmy w Warszawie w szpitalu Solec na Powiślu celem odebrania nowonarodzonego (7 lipca 1974 r.) mojego siostrzeńca (…). W czasie załatwiania przez siostrę wypisu ze szpitala , ja i moja żona postanowiliśmy się trochę posilić przed podróżą. Ponieważ szpital Solec był obok restauracji Solec więc tam udaliśmy się na posiłek, nie wiedząc absolutnie nic o powitaniu Orłów Górskiego. Prawdopodobnie główne wejście do restauracji Solec było wtedy zamknięte, ale my ponieważ byliśmy wtedy głodni (była to pora obiadowa)jakimś wejściem weszliśmy do środka lokalu i zajęliśmy miejsce przy stoliku. Podeszła do nas kelnerka i oznajmiła, że za godzinę rozpocznie się tu wielka impreza. Jakimś cudem uprosiliśmy ją, żeby nas trochę nakarmiła. Więc kazała zająć określony stolik w kącie lokalu i przyniosła obiad. (…)Zorientowaliśmy się, że możemy być przypadkowymi gośćmi na wielkiej imprezie, dlatego podany obiad jedliśmy wolniutko a po 30 minutach usadowiono nas w centrum lokalu. Niebawem zaczęli przybywać wielcy zaproszeni goście, tzw. śmietanka Warszawy. Pamiętam wejście Daniela Olbrychskiego z Marylą Rodowicz (40 lat temu to była piękna, młoda i wolna para). Weszli i zajęli miejsce obok naszego stolika. Następnie zjawiła się cała drużyna piłkarska razem z trenerem Kazimierzem Górskim. Ja czasu nie marnowałem. Nabyłem tam na miejscu w restauracji Solec ten okazjonalny plakat Orłów Górskiego i zacząłem zbierać autografy. Udało mi się uzyskać podpisy na plakacie niżej wymienionych piłkarzy: Kazimierz Górski – trener, Jan Tomaszewski – bramkarz, Grzegorz lato – król strzelców tego turnieju, Kazimierz Deyna, Antoni Szymanowski. Dalszą zabawę wraz z „łowieniem” autografów musiałem zakończyć, bo poczucie obowiązku zabrania Januszka ze szpitala było ważniejsze. No cóż, Januszek chociaż urodził się pod szczęśliwą gwiazdą polskiego piłkarstwa, to piłkarz z niego żaden. Natomiast syn jego 9 – letni Miłosz już kopie, może ”Orłem” będzie, chociaż we Wkrze Żuromin”
Za prezent Panu Lucjanowi i jego żonie Barbarze bardzo dziękujemy. Plakat już znalazł miejsce w naszej redakcji.
EJ

Dodaj komentarz