Osówka. Tragedia na drodze! Kobieta nie żyje! Kierowca odjechał z miejsca wypadku! Wrócił pijany

Codziennie kilka razy przemierzała tę trasę. Chodziła piechotą, bo nie stać jej było na żaden środek lokomocji. W poniedziałek zginęła potrącona przez samochód. Kierowca najpierw odjechał z miejsca wypadku, potem wrócił. Miał 1,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdził, że alkohol pił już po spowodowaniu wypadku.
Zabiegi s�u�b ratowniczych na nic si� nie zda�y. Kobiety nie uda�o si� uratowa�

Macie Zaremba

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

W poniedziałek 28 października doszło do tragedii na drodze między Straszewami i Osówką. 60 – letnia mieszkanka Osówki wracała właśnie do domu, kiedy uderzył w nią samochód. Kobieta nie żyje.

[b]Podejrzane zachowania kierowcy[/b]

Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi między Starszewami a Osówką, około kilometra od Osówki. Kierowca najprawdopodobniej nie zauważył nieoświetlonej pieszej. Samochód uderzył w kobietę, kierowca odjechał z miejsca wypadku

Około 17:30 na miejscu pojawiły się służby ratownicze. Ratownicy próbowali przywrócić czynności życiowe kobiecie, ale na nic to się zdało.

Kierowcą samochodu marki Renault Megan okazał się 43 – letni mieszkaniec Żuromina Janusz K. Prawdopodobnie wracał z pracy. Po potrąceniu nie zatrzymał się na miejscu wypadku. Jak ustaliliśmy pojechał do domu. Wrócił na miejsce wypadku po pewnym czasie (policja jeszcze nie ustaliła, jak długo nie było kierowcy na miejscu wypadku). Kierowcę na miejsce wypadku przywiozła inna osoba. 43 – latek przyznał się do tego, że on potrącił kobietę. Policja zbadała jego stan trzeźwości. Miał 1,92 promila w wydychanym powietrzu. Mówił, że alkohol pił już po zdarzeniu, a kiedy jechał, był trzeźwy. Mówił również, że nie mógł wezwać karetki, bo miał rozładowany telefon. Tak tłumaczył fakt, że odjechał z miejsca wypadku.

Sprawę bada żuromińska policja.

– Jesteśmy w stanie ustalić, czy mężczyzna w chwili wypadku był pijany – mówi rzecznik żuromińskiej policji sierżant sztabowy Tomasz Wnuk – Jeśli kierowca w momencie wypadku był pijany, nie uniknie kary.

[b]

Pani Jadwiga[/b]

Ofiarę wypadku doskonale w redakcji znaliśmy. W 2010 roku o pani Jadwidze przygotowywaliśmy reportaż interwencyjny. Kobieta była mieszkanką Osówki, żyła w strasznym ubóstwie w dwuizbowej chatce przy drodze do Straszew. Wówczas pani Jadwiga skarżyła się nam, że została oszukana przez handlarza stolarką okienną. W jej domu nie było wody ani prądu, ponieważ nie miała pieniędzy na płacenie rachunków. Pani Jadwiga często nie miała też na węgiel. Całymi dniami chodziła. Ze wsi do wsi. Czasami do Żuromina. Z redakcji zabierała papiery, stare gazety, kartony do palenia w piecu. W chwili śmierci do domu miała około kilometra.

[b]Na nic apele[/b]

W zeszłym tygodniu za pośrednictwem Kierownika Ogniwa Ruchu Drogowego apelowaliśmy, żeby na słabo oświetlonych drogach mieć na sobie elementy odblaskowe. Taki odblask potrafi uratować życie pieszemu. Niestety, nieżyjąca kobieta takiego odblasku nie miała. Tego dnia o 17:30 było już ciemno. W dodatku, jak wynika z naszych ustaleń, kobieta szła niewłaściwą stroną ulicy.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.