
Ogień zniszczył dobytek młodego małżeństwa z Zielonej. Do zdarzenia doszło dzisiaj około godziny 2:00 w nocy. Pożar wybuchł w kuchni, zapach spalenizny zaniepokoił dorosłych domowników, którzy jeszcze nie spali. Kiedy małżeństwo wyszło z sypialni sprawdzić co się dzieje ich oczom ukazał się przerażający widok. Ogień trawił już całą kuchnię. Mężczyzna zdołał wydostać się z domu i pobiegł po samochód. Dzieci, którym pomagali rodzice musiały uciekać już przez okno (najmłodsze z nich ma zaledwie 10 miesięcy). Nie było szans na samodzielną walkę z żywiołem. Na miejsce wezwano straż pożarną. Jako pierwsi przyjechali druhowie z OSP po kilku minutach dołączyli do nich strażacy z Żuromina. Ogień udało się opanować. Przyczyną pożaru okazało się zwarcie w lodówce. Wstępnie straty oszacowano na 50 tysięcy złotych. Po głębszych oględzinach okazuje się, że to dopiero początek. Choć z zewnątrz dom nie wygląda na zniszczony, jedynie z bliska nocną tragedię przypominają skopcone i popękane okna, to w środku wszystko jest zdewastowane.
Ściany we wszystkich pomieszczeniach są osmolone, tynki nadają się tylko do zerwania. Wszystkie meble noszą na sobie ślady pożaru. Sufit w kuchni jest naruszony. Ramy okien stopione, szyby popękały od gorąca. Podłogi zalane.
Dom był gruntownie wyremontowany niespełna 3 lata temu. Właściciele posiadali ubezpieczenie, ale jak wiadomo odszkodowania nigdy nie pokrywają wszystkich realnych strat.
Domownicy są ogromnie wdzięczni strażakom za profesjonalnie przeprowadzoną akcję. Pogorzelcy aktualnie mieszkają u swoich bliskich.
KC
[b]Zachęcamy naszych Czytelników do wsparcia poszkodowanych[/b]. Masz ochotę wesprzeć rodzinę materialnie bądź finansowo?Zadzwoń pod numery:
Mirek- 606 630 863
Marek- 501 302 275

Dodaj komentarz