
– Mieszkam tam już dosyć długo, do tej pory udało mi się wytrzymywać – zaczął mężczyzna. Opowiedział radnym szczegółowo, że problem, z którym przyszedł, to spożywanie alkoholu i wulgarne zachowanie mężczyzn, którzy zaopatrują się w niego w pobliskim sklepie, a wykorzystują do jego spożywania miejsce między blokiem a ogrodzeniem. Niestety, mieszkając na parterze lokatorzy nie mogą nawet otworzyć okna, bo niestosowne zachowanie słychać w ich domach.
– Jest to uciążliwe, a okno trzeba otworzyć, bo jest ciepło. Nie mogę spokojnie zjeść śniadania, jeszcze jak dzieci przyjadą z wnukami, to się nie da tego słuchać – podkreślał. Próbował zwracać uwagę grupie mężczyzn, ale spotkał się z lekceważeniem, a nawet z wyzwiskami, kierowanymi w jego stronę.
Mimo tego mężczyzna nie zamierza składać broni. Uważa, że jakiś porządek musi być i w momencie, gdy zaczyna już obowiązywać cisza nocna, a pod blokiem nie cichnie, po prostu zawiadamia policję. Robi to dość często od dłuższego czasu.
Problemem jest także załatwianie tam potrzeb fizjologicznych. – Są też bijatyki. Nie da się tam spokojnie żyć – dodał. Jak tłumaczył, zimą było lżej, ale teraz, wraz z nastaniem wiosny, problem znów się wzmógł.
Mieszkaniec osiedla zwrócił również uwagę na fakt, że znajdujące się przy bloku dwie lampy są uszkodzone i nie świecą, co daje niejako „schronienie” pijącym alkohol, bo zwyczajnie ich nie widać. Jest tam kamera monitoringu, ale też nie działa.
Przypomniał, że problem ten zgłosił już poprzedniej komisji bezpieczeństwa, ale było to na krótko przed wyborami i nie udało się tematu podjąć. Przychodząc teraz na komisję liczył na zrozumienie i jakieś rady, propozycje rozwiązania tej patowej sytuacji. – Nie wiem, dlaczego mamy straż miejską, a ona nie chodzi, nie sprawdza, nie pilnuje takich rzeczy, jak zwykły porządek – pytał radnych. Zaznaczył, że często grupa spożywających przenosi się do małego sklepu przy ul. Wyzwolenia. – Prosiłbym o pomoc – zaapelował.
Obecny na posiedzeniu komendant policji insp. Witold Lemański obiecał podjąć konkretne działania. Podkreślił, że na osiedlu Wyzwolenia-Szkolna stosowana jest zasada „zero tolerancji”. – Nie ma rozstrzygnięcia innego, jak nałożenie mandatu czy wniosek do sądu. Nie ma pouczenia. Jest ono tylko wtedy, gdy nie ma żadnego materiału świadczącego o możliwości popełnienia wykroczenia – powiedział.
Lemański opowiedział, jak we współpracy z prezesem spółdzielni prowadzono działania w wielu blokach przy ul. Wyzwolenia. Funkcjonariusze pojawiali się w każdej klatce, sprawdzali, czy nikt w niej nie spożywa alkoholu, co jednych cieszyło, a w drugich wywoływało sprzeciw. – Mieszkańcy byli przeciwni temu, bo policjanci chodząc stukają i zakłócają ciszę nocną. Wobec tego zastanawiam się, o co chodzi. Jak rozwiązać sytuację i ten problem – komentuje szef policji. Zaznacza, że policja nie zrobi nic bez współpracy z mieszkańcami. – To, że się ktoś gromadzi, nie daje nam podstaw do zatrzymania. Każdemu jest wolno – podkreśla.
Policja może pomóc, ale pod warunkiem, że ktoś będzie pokrzywdzony – np. krzykiem czy hałasem. Ale, jak podkreśla szef policji, takich osób nie ma, bo żeby policja mogła podjąć działania, musi być zgłoszenie i osoba zgłaszająca musi formalnie potwierdzić sytuację, a nawet pojawić się w sądzie. – Problem ulicy Wyzwolenia rozwiązaliśmy poza mieszkańcami, bo współpracy nie było żadnej – skomentował.
Komendant podkreślił, że ostatnio, zamiast osobiście w komendzie lub telefonicznie, mieszkańcy zgłaszają sprawy za pomocą krajowej mapy zagrożeń bezpieczeństwa. Zgłoszenia te są anonimowe, ale pozwoliły już na wyeliminowanie wielu zdarzeń. – Bardzo się ta mapa przyjęła na terenie powiatu. Najwięcej zgłoszeń dotyczy brawurowo jeżdżących kierowców. To ponad 30 proc zgłoszeń – mówi komendant. Na posiedzeniu komisji zachęcał do dalszego promowania tej metody informowania służb wśród znajomych i rodziny.
Mieszkańcowi osiedla Szkolna obiecał, że na pewno pojawią się tam częstsze patrole i interwencje. Komisja zaś skierowała wniosek do burmistrz o uaktywnienie straży miejskiej (by pilnowała bezpieczeństwa w tamtym rejonie), a także o podjęcie współpracy z mieszkańcami osiedla Wyzwolenia-Szkolna, spółdzielnią i Żuromińskimi Zakładami Komunalnymi w celu poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie.
AO
Dodaj komentarz