O wynikach kwalifikacji rozmawialiśmy w czwartek, 18 lipca, z wicestarostą Ireneuszem Rejmusem. Wicestarosta podkreślił, że choć listy zostały już ogłoszone, to jednak w wielu przypadkach uczniowie złożyli kopie świadectw. Jeśli zdecydują się na naukę w danej szkole, muszą tam dostarczyć oryginał świadectwa. I właśnie od momentu ogłoszenia list, gdy każdy mógł sprawdzić, do jakiej szkoły został przyjęty, trwa ostateczne podejmowanie decyzji. – Pełną informację będziemy mieć dopiero prawdopodobnie 25-26 lipca – twierdzi Rejmus.
Według przedstawionej nam informacji, gimnazjum w tym roku skończyło 381 osób, zaś szkołę podstawową 416. – Co roku ok. 100 uczniów od nas odchodziło, z kolei 20-30 osób przychodziło. Ale ten rok jest inny, może się okazać, że tam, gdzie odpływała nam młodzież, czyli np. w szkołach w Płocku czy Sierpcu mogą mieć swoje problemy i ta młodzież może u nas zostać – mówi wicestarosta.
Ja dodaje, powiat zapewniał 392 miejsca dla uczniów po gimnazjum ( z 1 klasą branżową, planowano otwarcie 14 oddziałów). Po szkole podstawowej przygotowano 420 miejsc, czyli 15 oddziałów (w tym 2 klasy branżowe).
– Mieliśmy 488 podań uczniów po gimnazjum, czyli prawie 100 więcej, niż jest miejsc. Natomiast 532 podania uczniów po szkole podstawowej, tj. również ok. 112 podań więcej, niż miejsc. Ale mamy zarówno oryginały świadectw, jak i kopie. Moim zdaniem nie będzie absolutnie żadnych problemów – podaje Rejmus.
– Byliśmy przygotowani na dodatkowe dwa oddziały w liceum i technikum. Tego nikt nie widzi, ale o tym trzeba mówić – są to większe koszty, które będziemy musieli zapłacić jako samorząd. Zakupy dodatkowych krzeseł, ławek, książek – wylicza.
Ireneusz Rejmus podkreśla, że coraz bardziej modna wśród młodzieży staje się klasa informatyczna w ZSP w Żurominie. – Postaraliśmy się w tym roku i myślimy, by na przyszłość inwestować tam w sprzęt. Myślimy o uruchomieniu tam grafiki komputerowej, może już za rok – podaje wicestarosta.
Według danych, jakie nam przekazał, aż 73 uczniów po gimnazjum aplikowało właśnie do jednej klasy informatycznej w żuromińskim technikum. Samorząd widzi więc potrzebę inwestowania w rozwój tego kierunku, skoro z roku na rok jest coraz większe zapotrzebowanie. Ostatnio znaleziono nawet program zakładający dofinansowanie pracowni informatycznej (ze środków marszałkowskich), ale w pierwszym etapie nie udało się ich pozyskać. – Złożyliśmy skargę – informuje Rejmus. Z informacji, jakie przekazał goszczący ostatnio w powiecie marszałek Adam Struzik, są pewne oszczędności w innych programach i listy będą korygowane, możliwe więc, że uda się te fundusze jednak pozyskać. – Jeśli tak, będziemy w stanie stworzyć dwie klasy – mówi wicestarosta. Z kolei po szkole podstawowej do klasy informatycznej aplikowało 47 uczniów.
– Damy sobie radę z naborem. Ale będzie problem z nauczycielami, szczególnie jeśli chodzi o informatyków, nauczycieli zawodów praktycznych. Tych nauczycieli nie ma – zaznacza Ireneusz Rejmus.
Wicestarosta podkreśla, że na szczęście nie powinno być większego problemu z dojazdem uczniów. Ale na pewno wydłużą się godziny pracy szkół, a co za tym idzie – obecność w nich uczniów. – Będzie trzeba całkowicie zmienić rozkłady jazdy dowożących ich autobusów – tłumaczy Rejmus. Podkreśla, że tak, jak udało się szybko rozwiązać problem likwidacji mławskiego PKS i zastąpić go prywatnymi przewoźnikami, tak i teraz trwają już rozmowy, by dostosować trasę do godzin pracy szkół. – Uruchomiliśmy autobus na trasie Radzanów-Siemiątkowo-Bieżuń-Szreńsk. To była nasza robota. Bardzo długo rozmawiamy o tym, by uruchomić relację Lutocin-Bieżuń. Teraz czekamy, by ustalić godziny odjazdów. Chcemy, by te godziny były jednakowe we wszystkich szkołach, aby uczniowie o jednakowej godzinie kończyli lekcje – tłumaczy.
Wicestarosta mówi, że oświata jest kosztowną częścią budżetu. Teraz samorząd przeznacza na nią ponad 14 mln, a swoich środków ma ok. 3 mln zł. W sumie będzie w tym roku ponad 17 mln zł.
AO
Dodaj komentarz