
redakcja
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
To był pożyteczny sparing dla obu zespołów. Trener gospodarzy Zbigniew Cytryniak sprawdził w sytuacji meczowej całą młodą kadrę swojego zespołu, a szkoleniowiec gości Mariusz Kołakowski zaaplikował kolejną dawkę swojej drużynie, mógł zgrać zespół i sprawdzać kolejnych młodych graczy.
Próby gospodarzy
Wkra Żuromin od początku spotkania miała przewagę optyczną nad rywalami. Na trudnym boisku gospodarze próbowali rozgrywać futbolówkę i krzyżowym zagraniem uruchomić skrzydłowego, którzy za zadanie miał dośrodkować piłkę na wbiegających zawodników. Kilka takich akcji żurominianie potrafili stworzyć, ale żadna z nich nie była skuteczna. Bramkowało celnych uderzeń na bramkę, dobrze w defensywie spisywał się Marcin Harzyński.
Proste środki gości
Zespół Mariusza Kołakowskiego w bardzo prosty sposób próbował zagrozić bramce Wkry Żuromin. „Boruciarze” dalekim podaniem próbowali uruchamiać Macieja Watkowskiego, który był najbardziej aktywnym zawodnikiem tego zespołu. Z Watkowskim dużo problemów mieli środkowi defensorzy Wkry, ale dużego zagrożenia ze strony graczy ofensywnych gości nie było.
Końcówka zadecydowała
O wyniku spotkania zadecydowała końcówka pojedynku. Pierwszą bramkę dla gości zdobył Marcin Harzyński. Mławianin zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu rożnego, czym kompletnie zaskoczył Dawida Zielińskiego. Niedoświadczony bramkarz gospodarzy popełnił w tej sytuacji duży błąd. Chwilę później defensywa Wkry została zaskoczona po raz kolejny, a młody golkiper nie popisał się przy uderzeniu Rafała Markiewicza. Trzydziestoośmioletni zawodnik ustalił tym samym wynik spotkania.
Wkra Żuromin – Boruta Kuczbork 0:2 (0:0)
Harzyński, Markiewicz
Wkra: Koczot – Narewski, Ardanowski, Pikalski, M.Stopczyński, Szczepański, Sawicki, Kamiński, Sokołowski, D.Stopczyński, B.Laskowski

Dodaj komentarz