
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Boruta Kuczbork rozdaje karty i nadaje kolorytu w walce o awans w Lidze Okręgowej. Jesienią każda wizyta w Kuczborku lidera rozgrywek kończy się porażką. Taki los spotkał już dwóch ówczesnych liderów – Wkrę Bieżuń i Koronę Szydłowo. Teraz los wcześniej wymienionych zespołów podzielił MKS Ciechanów.
Już pierwsze minuty pokazały, że o dobry wynik gościom będzie bardzo ciężko. W ciągu pierwszych dwudziestu kilku minut najpierw Dariusz Borzym nie trafił do bramki po uderzeniu głową, a chwilę później strzał Krzysztofa Kuskowskiego na rzut rożny odbił bramkarz przyjezdnych. Po jednym ze stałych fragmentów gry bramkarz gości skapitulował. Dośrodkowanie Marcina Reksa na bramkę zamienił, wpychając piłkę do bramki z bliskiej odległości, Hubert Dobrzyński.
Ciechanowianie również mieli kilka swoich okazji do zdobycia gola, ale na posterunku był Mariusz Kauer. Tuż przed przerwą padło jednak wyrównanie, a bramkę zdobył z rzutu karnego, po ewidentnym faulu, Matusiak.
Po przerwie lepszym zespołem byli goście, ale to piłkarze Mariusza Kołakowskiego zdobyli bramkę dającą zwycięstwo. Znakomite wejście na boisko zaliczył Rafał Balcerzak. Młody zawodnik niespełna sto dwadzieścia sekund wcześniej pojawił się na placu gry i po zgraniu Dobrzyńskiego zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.
Dodaj komentarz