Wkra Żuromin z dalekiego wyjazdu do Węgrowa przywiozła jeden punkt, choć zasługiwała na zwycięstwo. Żurominianie zagrali ambitnie, z zacięciem i byli lepszą drużyną od miejscowych. Najgorszą informacją z Węgrowa jest fatalna kontuzja kolana Adama Koprowskiego.

Gospodarze którzy wiosną na swoim boisku wygrali wszystkie spotkania mieli wiele szczęścia. Z linii bramkowej po strzale jednego z żurominian wybili obrońcy. Tomasz Kamiński trafił w słupek, a przed utratą bramki po strzale Bartłomieja Nowackiego uratowała ich poprzeczka.
Choć sytuacje mieli zawodnicy Wkry, to bramkę zdobyli gospodarze. Pomocnik Czarnych „złamał” akcję do środka i oddał celny strzał lewą nogą. Wkra odrobiła straty w drugiej połowie. W 55 minucie gry żurominianie egzekwowali trzeci pod rząd rzut rożny, udało się im trafić do bramki. Zrobił to głową Tomasz Kamiński.
Michał Osiecki
Dodaj komentarz