
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Jak nie teraz to kiedy? To pytanie od lat zadają sobie kibice, piłkarze i sztab szkoleniowy Wkry Żuromin przed derbowym spotkaniem z Mławianką Mława. Ostatnie zwycięstwo nad rywalem zza miedzy żurominianie odnieśli jesienią sezonu 1996/1997 na własnym boisku. Wtedy był to znakomity sezon dla Wkry. Żurominianie wywalczyli awans na trzeci szczebel rozgrywkowy w Polsce, a Mławianka została pokonana przy Żeromskiego aż 4:1. Do tych czasów wraca się pamięcią przed spotkaniami derbowymi. Od tego czasu Wkra nie potrafi wygrać z Mławianką. Teraz miało być inaczej. Zakończyło się jednak bez niespodzianki.
[b]Cios na otwarcie, bramka ustawia mecz[/b]Zanim kibice zdążyli wygodnie rozsiąść się na Stadionie Miejskim w Żurominie to goście zadali pierwszy cios Wkrze. Piotr Falencki wykorzystał dokładne podanie Szymona Masiaka i nie dał szans na skuteczną interwencję Kamilowi Gatyńskiemu. Mimo tego że Wkra, jak przystało na spotkanie derbowe, była bardzo zmotywowana, to pierwszy gol spuścił powietrze z balona napompowanego przed spotkaniem. Gol ten ustawił spotkanie. Mławianka mogła grać spokojniej, a Wkra, chcąc wywalczyć w spotkaniu punkty, musiała atakować. W spotkaniu zgodnie z zapisami na umowie między klubami nie mógł wystąpić Piotr Melchinkiewicz. Brak tego zawodnika było widać. Ofensywa żuromińskiej jedenastki straciła na jakości. Nie pomógł zgłoszony do rozgrywek w ostatniej chwili debiutujący w zespole napastnik Damian Kalisz, który zagrał dziesięć minut. Akcje żuromińskiej jedenastki były dość chaotyczne, ale mogły zakończyć się bramką. Najlepszą okazję w całym spotkaniu miał wprowadzony w drugiej części spotkania Tomasz Izwantowski. Młody napastnik uprzedził Michała Michalaka, ale jego uderzenie minęło bramkę. Wkra mimo, że była zespołem aktywniejszym i mającym przewagę nie potrafiła sforsować mądrze grającej defensywy rywala. Wcześniej, bo w pierwszej połowie dobrą okazję miał Rafał Andrzejewski, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Piotr Król.
[b]Kontra zakończyła mecz[/b]
Do ostatnich chwil Wkra walczyła o korzystny rezultat. Była częściej przy piłce. Prowadzący zespół z konieczności asystent trenera Sławomir Dudek zaryzykował. Gospodarze zagrali trzema napastnikami. Przesunięcie zawodnika do ataku spowodowało, że o jednego gracza mniej było w defensywie. To również na nic się zdało. Wynik w końcówce ustalił Marcin Tomczak, wykorzystując dobrą kontrę.
Wkra Żuromin – Mławianka Mława 0:2 (0:1)
Falencki 6’, Tomczak 90’
Skład: K.Gatyński – R.Jankowski, M.Gołębiewski, B.Żelazny, D.Stopczyński –T.Kamiński, M.Olszewski (D.Kalisz), B.Narewski (D.Gatyński), R.Kruk (T.Izwantowski) – B.Nowacki, R.Andrzejewski
Wyniki:
Wisła II Płock – MKS Przasnysz 5:0
Bzura Chodaków – Narew Ostrołęka 2:1
Polonia Warszawa – Ostrovia Ostrów Maz. 1:1
Bug Wyszków – Błękitni Gąbin 1:1
KS Łomianki – Mazur Gostynin 1:0
Błękitni Raciąż – Czarni Węgrów 0:2
Naprzód Skórzec – Korona Ostrołęka 0:2
MKS Ciechanów – Amator Maszewo 3:1
Wkra Żuromin – Mławianka Mława 0:2
Tabela:
1. Bug Wyszków 14 33 28-11
2. Polonia Warszawa 14 29 30-7
3. MKS Ciechanów 14 29 32-24
4. Mławianka Mława 14 29 23-14
5. Wkra Żuromin 14 23 21-24
6. Wisła II Płock 14 22 39-18
7. Błękitni Gąbin 14 22 16-17
8. Błękitni Raciąż 14 22 26-23
9. Ostrovia Ostrów Maz. 14 21 26-24
10. Narew Ostrołęka 14 19 15-12
11. MKS Przasnysz 14 18 20-25
12. Korona Ostrołęka 14 18 17-24
13. Naprzód Skórzec 14 17 20-27
14. KS Łomianki 14 16 17-24
15. Czarni Węgrów 14 12 15-27
16. Bzura Chodaków 14 12 14-25
17. Mazur Gostynin 14 10 10-29
18. Amator Maszewo 14 6 17-31
Dodaj komentarz