
Adam Ejnik
a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl
Wkra Bieżuń pojechała do Rzekunia po trzy punkty. Miało być szybko, łatwo i przyjemnie…
[b]Dwa klopsy na dzień dobry[/b]Rozpoczęło się zgodnie z planem, zespół z Bieżunia przycisnął i co chwila stwarzał sobie dogodne sytuacje. Dobre sytuacje marnowali najlepsi strzelcy zespołu Paweł Baca i Dariusz Petrykowski. Oblężenie trwało i wydawało się, że gol dla bieżunian to kwestia chwili. W 15 minucie rzekunianie wybili piłkę spod własnej bramki, ta wpadła między dwóch stoperów. Zawahanie obrońców wykorzystał napastnik gospodarzy, który wypuścił sobie piłkę i pognał na bramkę Wkry. 1:0 dla Rzekunianki.
Nic to. Piłkarze Wkry mocno wzięli się do roboty i znów zaczęli stwarzać bramkowe sytuacje. Znów Baca, znów Petrykowski. W 25 minucie gospodarze znów wybili piłkę na oślep. Do futbolówki pierwszy dobiegł Oleksiak. Niestety, popełnił fatalny błąd. Zawodnik Wkry tak niefortunnie stanął na piłce, że się przewrócił. Piłkę zagarnął napastnik gospodarzy, a że Oleksiak był ostatnim obrońcą w drużynie z Bieżunia, to zrobiło się 2:0.
Konsternacja. Chaos zapanował w drużynie gości, bo pewne zwycięstwo zaczęło wymykać się z rąk.
Piłkarze z Bieżunia dość szybko otrząsnęli się ze strzeleckiej niemocy. W 35 minucie meczu bramkę dla naszej drużyny strzelił Dariusz Petrykowski, który jak profesor strzelił w długi róg bramki przeciwnika.
Do końca pierwszej połowy to nasza drużyna dominowała i stworzyła kilka dogodnych sytuacji. Najdogodniejszą miał Michał Gołębiewski, który niestety trafił w bramkarza.
[b]W przerwie rzeczowa analiza, po przerwie kolejny cios[/b]
W przerwie meczu nie było żadnych gwałtownych ruchów. Trener Robert Piotrowski spokojnie i rzeczowo motywował drużynę.
– Wierzyłem w zwycięstwo. Byliśmy drużyną lepszą. Powiedziałem chłopakom, że jeżeli będziemy konsekwentni, to wygramy – mówił Piotrowski.
Nie było też żadnych zmian.
Zawodnicy wybiegli na drugą połowę bardzo zmotywowani, ale tuż po przerwie jeden z zawodników Rzekunianki oddał strzał życia z 16 metrów i piłka ugrzęzła w okienku bramki strzeżonej przez Kamila Gatyńskiego.
3:1 dla gospodarzy i mecz zaczął wymykać się z rąk.
[b]Pogoń Wkry[/b]Od tej pory zaczęła się gra na czas i wybijanie z rytmu piłkarzy z Bieżunia. Gospodarze nawet nie myśleli o kreowaniu jakichkolwiek sytuacji. Bronili wyniku. Około 60 minuty trener Piotrowski zmienił ustawienie zespołu. Stopera Bartosza Żelaznego przesunął do ataku. Ataki bieżunian przyniosły efekt dopiero w 70 minucie. Wtedy nieporozumienie w szeregach obrońców drużyny gospodarzy wykorzystał Paweł Baca. Zrobiło się 3:2. Osiem minut później znowu gola strzelił Baca. Tym razem z rzutu karnego za faul na Żelaznym. Jest remis!!! Wynik ten nie satysfakcjonował jednak bieżunian. Drużyna Wkry wciąż wściekle atakowała a bramka wisiała w powietrzu. Jedna nawet wpadł, ale sędzia odgwizdał kontrowersyjnego spalonego. Potem Michał Gołębiewski z 5 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Ale już kilka minut później bieżunianie cieszyli się z 4. Bramki. Z rzutu wolnego dośrodkował Betlejewski, piłkę wzdłuż bramki posłał Żelazny, a do siatki wpakował ją Petrykowski. Była to 84 minuta.
Zawodnicy z Rzekunia stracili ochotę do gry. Jeszcze próbowali nieporadnie atakować, ale był to łabędzi śpiew tracących siły futbolistów Rzekunianki. Za to Wkra mogła strzelić jeszcze trzy bramki. Dwie sytuacje sam na sam miał Petrykowski, przelobować bramkarza próbował Baca…
Nic już jednak do sieci nie wpadło. Trzy punkty są, ale o stylu trzeba szybko zapomnieć.
Skład Wkry
Gatyński – Oleksiak (Końpa), Rokicki, Żelazny, Gołębiewski – Nowakowski, S. Dudek (Kosiorek), Betlejewski, Wiśniewski – Baca, Petrykowski
Bramki: Petrykowski, Baca, Baca (karny), Petrykowski
Jednym z najaktywniejszych zawodników zespołu był Dariusz Petrykowski. Strzelił dla Wkry dwie bramki fot. ae
Okiem trenera:
Robert Piotrowski: Gratuluję chłopakom walki do końca. Konsekwencja i upór to cechy, które powinien mieć dobry piłkarz. To mieliśmy. Niepokoi jednak fakt, że Rzekunianka stworzyła sobie jedną sytuację, a strzeliła trzy bramki. Z tego wynika, że pozostałe strzeliliśmy sobie sami. Nie możemy tak grać. Każdy przeciwnik jest ważny i na każdego musimy być maksymalnie skoncentrowani. Zgubione gdzieś w Rzekuniach, Jednorożcach czy Chorzelach punkty mogą w końcowym rozrachunku wiele znaczyć. Z drugiej jednak strony mamy zwycięstwo! Mamy zespół! I na kolejny mecz ten zespół wyjdzie też po trzy punkty.
Tabela
Tabela:
1. KS CK Troszyn 10 23 40-5
2. Tęcza Łyse 10 21 25-10
3. Wkra Bieżuń 10 21 26-7
4. Korona Ostrołęka 10 21 15-7
5. Żbik Nasielsk 10 19 14-11
6. Sona Nowe Miasto 10 17 20-21
7. Iskra Krasne 10 16 25-20
8. Wkra Sochocin 10 15 14-16
9. Boruta Kuczbork 10 14 12-14
10. Tęcza Ojrzeń 10 12 16-22
11. Wieczfnianka Wieczfnia 10 12 7-8
12. Pełta Karniewo 10 10 9-27
13. Makowianka Maków 10 9 13-15
14. Orzyc Chorzele 10 5 8-25
15. Mazowsze Jednorożec 10 5 10-34
16. Rzekunianka Rzekuń 10 2 9-28
Kolejka 10
Boruta Kuczbork – Korona Ostrołęka 0:1
Iskra Krasne – Makowianka Maków 1:8
CK Troszyn – Mazowsze Jednorożec 7:0
Żbik Nasielsk – Wkra Sochocin 0:1
Orzyc Chorzele – Wieczfnianka Wieczfnia 0:0
Rzekunianka Rzekuń – Wkra Bieżuń 3:4
Pełóta Karniewo – Sona Nowe Miasto 2:5
Tęcza Ojrzeń – Tęcza Łyse 1:3

Dodaj komentarz