
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
W majowy weekend na boisku przy Zespole Placówek Oświatowych w Bieżuniu doszło do konfrontacji sąsiadów w ligowej tabeli. W niedzielę do Bieżunia przyjechał zespół Żbika Nasielsk. Podopieczni duetu trenerskiego Rafał Załoga i Łukasz Gołębiewski przed kolejką mieli szanse na doskoczenie do trzeciej Tęczy Łyse. Warunek był jeden – musieli pokonać Wkrę Bieżuń. Bieżunianie na ten mecz mieli zgoła odmienny pomysł. Gracze Marcina Rokickiego chcieli pokazać swoim kibicom, że ostatnia porażka to tylko wypadek przy pracy.
[b]Stałe fragmenty gry[/b]W pierwszej połowie na boisku było dużo walki, ale okazji strzeleckich brakowało. Zawodnicy obu zespołu zaimponowali jednak dobrze wykonywanymi stałymi fragmentami gry. To właśnie te elementy piłkarskiego rzemiosła przyniosły w pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry bramki. W trzynastej minucie spotkania bieżunianie pokazali, że wykonywanie rzutów wolnych to ich dobra strona. Po faulu na kapitanie zespołu Pawle Bacy do futbolówki ustawionej na 21 metrze podszedł Łukasz Betlejewski. Defensor Wkry uderzył nad murem, a futbolówka zanim wpadła do siatki odbiła się od słupka. Jak należy uderzać rzuty wolne pokazał także Rafał Załoga pomocnik Żbika Nasielsk. W 44 minucie sędzia zarządził rzut wolny po starciu najlepszego strzelca ligi okręgowej Marka Osińskiego z grającym szkoleniowcem Wkry Marcinem Rokickim. Załoga uderzył z prostego podbicia z ponad 25 metrów, a Słabkowski mógł odprowadzić piłkę wzrokiem. Był to drugi gol nasielszczan w tym meczu. Wcześniej goście bardzo dobrze wykonali rzut rożny. Osiński wrzucił celnie na piąty metr, a tam najwyżej wyskoczył jeden z zawodników Żbika i strzałem po koźle pokonał bramkarza Wkry. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Pawła Słabkowskiego.
[b]Odrobili straty[/b]Piłkarze Wkry Bieżuń po przerwie zabrali się za odrabianie strat. Podopieczni Rokickiego odrobili z nawiązką to, co stracili w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Dużo ożywienia w poczynania formacji ofensywnej wniosły zmiany. Zaraz po przerwie na placu gry zameldowali się Michał Dzięgielewski i Przemysław Wiśniewski. Już w pierwszej akcji Wiśniewski znakomicie obsłużył Petrykowskiego, a gości przed utratą gola uratował dobrze ustawiony na linii bramkowej obrońca. Chwilę później ci gracze skopiowali akcję, ale tym razem efekt był okazalszy. Piłka po strzale Petrykowskiego zatrzepotała w siatce. Wiśniewski popisał się asystą, a do tego dołożył w późniejszym czasie bramkę. Otrzymał zagranie na jedenasty metr i huknął pod poprzeczkę nie do obrony. Przewaga Wkry była bardzo duża, a sytuacjami bramkowymi można by obdzielić kilka spotkań. Wszystko załamało się w 78 minucie gry. Wtedy to kontuzji nabawił się zawodnik Żbika Nasielsk. Kontuzja była na tyle poważna, że uniemożliwiła kontynuowanie spotkania na pół godziny. Uraz gracza z Nasielska był bardzo poważny. Zawodnik został przetransportowany do szpitala w Ciechanowie. Po wznowieniu gry na boisku nic już się nie działo. Trzy punkty trafiły na konto miejscowych.
Wkra Bieżuń – Żbik Nasielsk 3:2 (1:2)
Skład: Słabkowski – Watkowski, Betlejewski, Rokicki, Reks – Puszcz, Włocki, Dudek, Dudek – Petrykowski, Baca
Grali również: Wiśniewski, Dzięgielewski, Krokowski

Dodaj komentarz