
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Piłkarze Wkry Żuromin przygotowują się do ligowego startu. W miniony weekend po raz pierwszy w trakcie zimowych przygotowań żurominianie wyszli na naturalną nawierzchnię i rozegrali spotkanie ze Skrwą Skrwilno. Zespół prowadzony przez Jarosława Sochackiego rozpoczął bardzo dobrze. Już po dwóch minutach meczu wyszedł na prowadzenie. Z bardzo dobrej strony pokazał się Bartłomiej Nowacki. Zawodnik popisał się indywidualnym rajdem. Napastnik minął trzech zawodników rywala i posłał piłkę do siatki. Dziesięć minut później było już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Adam Koprowski. Po dwudziestu minutach spotkania nasza drużyna spuściła z tonu. Piłkarze Skrwy Skrwilno, którzy przez pierwszy okres spotkania mieli duże problemy, by opuścić własną połowę boiska, pod koniec pierwszej połowy spotkania zdobyli bramkę. Wykorzystali kontratak i pokonali Mateusza Szmyta. Wcześniej Wkra nie wykorzystała kilku znakomitych okazji do podwyższenia prowadzenia. W przerwie na nasz zespół czekała ostra reprymenda od szkoleniowca.
– Po dwudziestu minutach gry nie biegaliśmy, chcieliśmy przejść obok meczu, a to się na nas zemściło – uważa szkoleniowiec Jarosław Sochacki,
Ostre słowa w szatni podziałały mobilizująco, ale wystarczyły tylko na … dwadzieścia minut. W ciągu tego czasu Wkra znów przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i panowała na boisku. Efektem tego były dwie kolejne bramki zdobyte przez podopiecznych Sochackiego. Do siatki Skrwy trafiali kolejno Mateusz Stopczyński oraz Rafał Andrzejewski. Niestety zdobyte bramki znów wprowadziły rozluźnienie. Skrwa zaatakowała i wywalczyła rzut karny, który to po chwili zamienili na bramkę. Chwilę później Szmyt został pokonany po raz trzeci i Wkra miała tylko jedną bramkę przewagi. W ostatnich piętnastu minutach ponownie dali o sobie znać piłkarze Wkry.
– Mogliśmy w tym czasie zdobyć pięć bramek. Sam Rafał Kruk, strzelec gola numer pięć, miał kilka wybornych okazji strzeleckich – mówi trener.
Wkra wykorzystała jedną okazję, ustalając wynik na 5:3.
Skład: M.Szmyt – P.Pikalski, R.Pikalski, B.Żelazny, M.Gołębiewski – R.Kruk, S.Dudek, A.Koprowski, R.Andrzejewski – B.Nowacki, T.Izwantowski
Grali również: M.Stopczyński, D.Stopczyński, K.Stopczyński, B.Laskowski, C.Kamiński
Dodaj komentarz