
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Bardzo dobry początek
Po bardzo dobrym początku spotkania nikt nie przypuszczał, że Wkra Bieżuń może wrócić do domu bez punktów. Spotkanie ułożyło się po myśli piłkarzy Marcina Rokickiego. W 13 minucie wynik otworzył Michał Dzięgielewski, gra układała się całkiem nieźle, a boiskowe wydarzenia kontrolowali goście. Gospodarze nie potrafili zagrozić bramce Słabkowskiego, a na dodatek Wkra stworzyła kolejną znakomitą okazję do podwyższenia prowadzenia.
Niewykorzystane sytuacje mszczą się
W 35 minucie dobrze grający zespół bieżuńskiej Wkry wywalczył rzut karny. Jeden z napastników zahaczany był w polu karnym, co spowodowało upadek gracza i brak możliwości kontynuowana akcji. Sędzia wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Paweł Baca. Do tej pory kapitan Wkry nie mylił się z jedenastu metrów. Tego dnia jednak bramkarz rywali obronił jego uderzenie. Wyczuł strzał Bacy i odbił piłkę. To nie był jednak koniec złych wieści dla bieżunian. Już kilka minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Dośrodkowanie z prawej strony boiska, napastnik KS CK Troszyn urwał się obrońcom, dostał dokładną piłkę i nie miał problemów z wykończeniem akcji. Wyrównanie nie przyniosło zmiany sposobu gry. Wkra nadal atakowała, ale w 52 minucie natknęła się na kontratak. Szybki atak gospodarze mieli bardzo dobrze opracowany. Dośrodkowanie trafiło wprost na głowę dobrze wbiegającego piłkarza, a ten nie dał szans Słabkowskiemu. Akcje gospodarzy mimo, że nieliczne były bardzo groźne, a co gorsza kończyły się bramkami.
Nieuznana bramka
Wkra próbowała zmienić losy spotkania. Zaciekłe ataki całego zespołu nie przynosiły jednak efektów. Bardzo aktywny był młody skrzydłowy Przemysław Wiśniewski. To za jego sprawą bieżunianie byli blisko doprowadzenia do remisu. Najpierw jednak jego uderzenie trafiło w słupek bramki, a później minimalnie niecelnie uderzył piłkę głową. Goście próbowali także ze stałych fragmentów. Po jednym z nich Paweł Baca przedłużył piłkę głową do Michała Dzięgielewskiego, a ten nawet zdobył bramkę wyrównującą. Niestety arbiter liniowy dopatrzył się spalonego. Sędzia główny przerwał akcję i nakazał rozpoczęcie gry od rzutu wolnego pośredniego. Była to 70 minuta spotkania. Dwadzieścia ostatnich minut nie wpłynęło jednak na zmianę rezultatu i Wkra do Bieżunia wróciła bez punktów.
KS CK Troszyn – Wkra Bieżuń 2:1 (1:1)
41’, 52’ – Dzięgielewski 13’
Skład: P.Słabkowski, M.Rokicki, D.Ziółkowski, P.Burcz, M.Reks, Ł.Betlejewski D.Włocki, A.Markowski, P.Baca, P.Wiśniewski, M.Dzięgielewski
Dodaj komentarz