Piłka nożna. Żbik rewanżuje się przy Żeromskiego

Wkra Żuromin zawodzi przed własną publicznością. Znów niewykorzystane sytuacje zemściły się na podopiecznych Wojciecha Błaszkiewicza. Gdyby Wkra Żuromin była skuteczniejsza w pierwszych minutach spotkania, wynik byłby inny. Żbik Nasielsk do bramki Marka Koczota trafił raz. Wystarczyło.
Walki w tym spotkaniu nie zabrak�o

redakcja

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

Zawsze pierwsze mecze rundy to wielkie niewiadome. Tak było również tym razem. Zarówno zespół Wkry jak i żbika przystępował do meczu po bardzo dobrze zrealizowanym okresie przygotowawczym, ale także z wieloma brakami. W zespole z Żuromina z różnych względów (kartki, kontuzje, sprawy prywatne) zabrakło czterech graczy, natomiast trener Żbika ze względu na ilość żółtych kartek nie mógł skorzystać z dwóch zawodników.

Trzy zmarnowane okazje

Spotkanie lepiej rozpoczęła Wkra Żuromin i gdyby tylko była skuteczna mogłaby prowadzić w tym meczu nawet trzema bramkami. Najpierw Oskara Bucholskiego, nowego golkipera Żbika zaskoczyć chciał Rafał Andrzejewski strzałem z dystansu. Golkiper nie popisał się dobrą interwencją, odbił piłkę, a do tej dopadł Tomasz Kamiński. Niestety próba dobitki zatrzymała się tylko na słupku. Chwilę później błąd defensywy wykorzystać chciał Dawid Sokołowski. Przyjął piłkę, uderzył na bramkę niecelnie. Był niepilnowany, do bramki miał osiem metrów. Podobnej sytuacji nie wykorzystał także Bartosz Laskowski. Napastnik również miał mnóstwo miejsca. Pospieszył się z uderzeniem.

Gol dla Żbika

To, czego nie potrafili zrobić żurominianie, zrobili zawodnicy gości. Wykorzystali oni opieszałość defensywy Wkry. Żurominianie mogli wyjaśnić całą sytuację dalekim wybiciem. Żbik był aktywniejszy pod naszą bramką i zakończył akcję strzałem zza szesnastu metrów. Futbolówka po strzale jednego z zawodników gości zrobiła kozioł przed bramką. Marek Koczot interweniował, miał już piłkę na rękach, ale niestety nie zdołał jej odbić.

Bicie głową w mur

Była to siódma minuta spotkania. Od tego momentu bramki już nie padły. Wkra próbowała, ale w ich atakach bramkowało dokładności i pomysłu. Swoje szanse mieli też goście, ale dobrze w bramce spisywał się Marek Koczot. Do niecodziennej sytuacji doszło w drugiej połowie. Arbiter meczu Ursyn Smacki podyktował rzut karny dla żuromińskiej Wkry za zagranie ręką. Przez długi czas nie brał pod uwagę sygnalizacji sędziego liniowego o rzekomej pozycji spalonej jednego z graczy Wkry. Ostatecznie jednak cofnął swoją decyzję i nakazał wznowić grę graczom z Nasielska. Pierwsze spotkanie w wykonaniu Wkry nie zachwyciło.

Powiedział po meczu

Wojciech Błaszkiewicz

Gdybyśmy na początku wykorzystali swoje sytuacji cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Zamknęlibyśmy to spotkanie i bawili się w grę w piłkę. Było inaczej. To Żbik wykorzystał szansę i zgarnął trzy punkty.

Wyniki:

Żak Szreńsk – Boruta Kuczbork 3:3

Wkra Żuromin – Żbik Nasielsk 0:1

Sona Nowe Miasto – Iskra Krasne 2:3

Wieczfnianka Wieczfnia – Korona Ostrołęka 1:1

Nadnarwianka Pułtusk – Wkra Sochocin 0:0

PAF Płońsk – Makowianka Maków Maz. 1:7

Tęcza Ojrzeń – Tęcza JBB Łyse 2:4

KS CK Troszyn – Pełta Karniewo 3:0 (wo)

Tabela:

1. Tęcza JBB Łyse         16    42    78-18

2. Sona Nowe Miasto       16    37    44-25

3. KS CK Troszyn           16    32    28-19

4. Korona Ostrołęka       16    29    29-14

5. Makowianka Maków Maz.   16    28    35-28

6. Wkra Żuromin           16    26    25-21

7. Iskra Krasne           16    26    28-31

8. Wieczfnianka Wieczfnia 16    22    25-28

9. Żbik Nasielsk           16    22    21-25

10. Nadnarwianka Pułtusk 16    21    25-22

11. Boruta Kuczbork       16    21    33-33

12. Wkra Sochocin         16    20    13-19

13. Żak Szreńsk           16    19    30-39

14. Tęcza Ojrzeń           16     8    13-35

15. PAF Płońsk             16     4    14-48

16. Pełta Karniewo         16     7    17-53

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.