
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Sobota 9 kwietnia, godzina 22:45. Policjanci z Bieżunia patrolowali tej nocy teren swojej gminy. W pewnym momencie zauważyli na jednym z przystanków dziwny kształt. Podjechali bliżej. Okazało się, że znajduje się tam człowiek. Na przystanku bezwładnie leżał mężczyzna. Czuć było ostrą woń alkoholu.
Policjanci sprawdzili czynności życiowe człowieka. Następnie ułożyli go we właściwej pozycji i wezwali służby sanitarne.
[b]Pijany do nieprzytomności[/b]Okazało się, że mężczyzną był 38-latek z naszego powiatu. Był pijany do nieprzytomności i nie panował nad swoimi odruchami. Mężczyzna był cały w wymiocinach.
38-latka przewieziono do szpitala w Żurominie, tam trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Dziś jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak relacjonują nam świadkowie wydarzeń, stan pacjenta był poważny. Lekarz miał powiedzieć, że mężczyzna nie doczekałby ranka na przystanku. Mógł na nim umrzeć.
Akcja policjantów z Posterunku Policji w Bieżuniu nie była interwencją na wezwanie. Funkcjonariusze po prostu podczas patrolu znaleźli się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Można powiedzieć, że mieli właściwą intuicję.
Co do mężczyzny, być może dostał kolejną szansę od losu. Oby umiał ją właściwie wykorzystać.
Dodaj komentarz