
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Autokarem z Żuromina na spotkanie towarzyskie reprezentacji Polski z Irlandią wyruszyła grupa pięćdziesięciu kibiców. Wśród nich zarówno mężczyźni jak i kobiety. Były osoby młode, ale także starsze. Wszyscy ubrani byli w biało-czerwone barwy, mieli ze sobą trąbki, czapki, flagi. Jechali, żeby dopingować pierwszego żurominianina występującego w reprezentacji Polski.
– Najmłodsza uczestniczka naszego wyjazdu miała zaledwie osiem lat – mówi organizator wyjazdu animator sportu przy żuromińskim orliku Tomasz Siemiątkowski.
W pełni oflagowany autokar wyruszył z Żuromina tuż po godzinie 13.
– My pojechaliśmy na mecz nie dla poziomu gry tylko dla Łukasza. Chcieliśmy zobaczyć jego kolejny występ w koszulce z orłem na piersi – dodaje Siemiątkowski.
Nasi kibice pojawili się na stadionie w Poznaniu nieco ponad godzinę przed meczem. Przygotowany transparent zawisł tuż przy murawie, a widać było go bardzo dobrze w relacji telewizyjnej ze spotkania. Niestety po meczu nie udało się kibicom spotkać z Łukaszem, mimo wszystko byli zadowoleni.
– Jestem bardzo zadowolony z wyjazdu. Wyjazd nam się udał. Nasz Łukasz wszedł na boisko za tak wielkiego piłkarza, jakim jest Lewandowski, a wcale nie zagrał gorzej – mówi jeden z uczestników wyjazdu, prezes Wkry Żuromin Andrzej Retkowski.
– To była świetna integracja środowiska sportowego w Żurominie – ocenia organizator wyjazdu. Wróciliśmy około piątej nad ranem, ale nikt nie czuł zmęczenia – kończy Siemiątkowski.

Dodaj komentarz