
Pytanie referendalne brzmi: „Czy wobec niespełnienia żądania Oddziału Powiatowego ZNP w Żurominie, zgłoszonego 21 stycznia 2019r. w ramach procedury sporu zbiorowego, dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników niepedagogicznych niebędących nauczycielami zatrudnionych w (…) o 1000 zł wyrównaniem od 1 stycznia 2019r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole (…) strajku począwszy od dnia 8 kwietnia?”. Karty z takim pytaniem trafiły do wszystkich placówek. Tam, gdzie działa ZNP i tam, gdzie działa także Komisja Międzyzakładowa WZZ „Solidarność-Oświata”. Oba związki podpisały 11 marca porozumienie o wspólnym przeprowadzeniu referendum strajkowego w ramach toczonych sporów zbiorowych w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych objętych działaniem obu organizacji związkowych. – Rokowania prowadziliśmy oddzielnie, a mediacje i strajk wspólnie – wyjaśnia prezes oddziału powiatowego ZNP w Żurominie Marzena Więckowska.
Tłumaczy, że przymierza się jeszcze do spotkania ze wszystkimi włodarzami, by powiedzieć im jeszcze przed strajkiem, jak rzeczywiście wygląda sytuacja. – Pieniędzy, o których mówi minister, nie ma i nie będzie. Chcę im powiedzieć, żeby mieli tę świadomość. Pieniądze obiecane to gruszki na wierzbie, nie ma ich w budżecie państwa – mówi prezes.
Sama nie wie do końca, jak będzie wyglądała sytuacja w naszych placówkach. – Środowisko nauczycielskie jest nieprzewidywalne. Im bliżej strajku, tym coraz gorzej – wyjaśnia. – Sami nauczyciele wymyślają przeróżne rzeczy, wytaczają argumenty, żeby tylko nie wziąć udziału w strajku – dodaje. Liderzy związkowi prowadząc działania apelują do wszystkich, przedstawiają sytuację, ale w każdej z placówek są pojedynczy nauczyciele, o przeciwstawnych poglądach, którzy nigdy związków nie popierali i ci tłumaczą, że skoro minister edukacji przygotowała propozycję, to ją spełni i nauczyciele dostaną obiecane im 16 proc. – To jest wprost artykułowane przez przeciwników – mówi prezes.
– Niektórzy sieją taki zamęt po terenie, że będą konsekwencje strajku – oburza się Więckowska. I ubolewa, że wielu z nauczycieli nie czyta zwyczajnie informacji, nie zagłębia się w przepisy, tylko słucha przekazu jednej strony. – Meritum do niektórych nie przemawia – dodaje.
Szkołami w dniu strajku zarządzać będą komitety strajkowe wspólnie z dyrektorami. Żaden nie może przeciągać pracowników na swoją stronę. W dniu strajku każdego wchodzącego do szkoły ucznia dyrektor przydziela nauczycielom, którzy strajkowali nie będą. – Zapowiedziałam, że każde nieprawidłowości i próby nacisku będą od razu zgłaszane do Inspekcji Pracy – podkreśla Więckowska.
Wraz z kartami referendalnymi prezes przygotowała do każdej szkoły pakiet informacji, zarówno dla nauczycieli, jak i rodziców. Znalazły się w niej m.in. informacje w sprawie udziału nauczycieli w pracach zespołów egzaminacyjnych powołanych przez dyrektorów szkół w związku z organizacją zewnętrznych egzaminów: ósmoklasisty, egzaminu gimnazjalnego, egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie i egzaminu maturalnego. Związek przypomina, że nauczyciel zatrudniony w danej szkole wykonuje te zadania w ramach czasu pracy oraz ustalonego wynagrodzenia. Oznacza to, że mimo iż nauczyciel wcześniej zgodził się, a następnie podpisał stosowne dokumenty, by pracować w komisji przy egzaminach, może normalnie przystąpić do strajku i w dniu strajku odmówić tychże czynności. – W momencie, kiedy nauczyciel podejmuje się strajku, wówczas nie wykonuje czynności egzaminacyjnych – wyjaśnia Więckowska. Przywołała to w kontekście sytuacji, że niektórzy nauczyciele właśnie obawiają się jakichś konsekwencji, bo takowe dokumenty już podpisali. Ale – jak podkreśla- mają oni przecież prawo do strajku i nie mogą za to ponosić jakichkolwiek konsekwencji.
– Przygotowaliśmy też materiał dla rodziców – dodaje prezes. W informacji wyczytać można, że zgodnie z przepisami zaistnienie okoliczności uzasadniających konieczność sprawowania przez pracownika osobistej opieki nad zdrowym dzieckiem do lat 8 z powodu nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których dziecko uczęszcza, jest usprawiedliwioną nieobecnością pracownika w pracy. Z kolei okres usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy z powodu zamknięcia przedszkola lub szkoły jest okresem, za który pracownik otrzymuje zasiłek opiekuńczy. Wynika to z ustawy świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
Referendum strajkowe rozpoczęło się w zeszłym tygodniu, 13 marca, a zakończy jutro, 21 marca. W ostatniej chwili prezes poinformowała nas, że w 5 szkołach referendum już się zakończyło i załoga opowiedziała się za strajkiem. W dwóch nawet ze 100% udziałem uprawnionych do referendum. Ile ostatecznie szkół weźmie udział w strajku, okaże się już jutro.
Agnieszka Orkwiszewska
Dodaj komentarz