
Kacper Czerwiński
k.czerwinski@kurierkurierzurominski.pl
Tragiczny wypadek wydarzył się 13 maja ubiegłego roku. Na drodze między Żurominem a Mławą zderzyły się dwa samochody. 32-letni kierowca Peugeota 206 zginął na miejscu. W drugim pojeździe podróżowała rodzina z Żuromina. Toyotę Avensis prowadził policjant z Komendy Powiatowej Policji w Żurominie. Wraz z nim w samochodzie była jego żona i 4-letni syn. Rodzina zmarłego mężczyzny uważa, że policja nie przesłuchała wszystkich świadków. Autor reportażu rozmawiał z kilkoma osobami, które były na miejscu zdarzenia. Świadkowie przyznają, że nikt z funkcjonariuszy nie spisywał ich danych ani zeznań. Według nich policjanci nieprawidłowo zabezpieczyli miejsce wypadku. Przypadkowi kierowcy mogli zniszczyć ślady. Śledczy w grudniu ubiegłego roku umorzyli postępowanie w tej sprawie. Na podstawie opinii biegłego, za winnego spowodowania wypadku uznano zmarłego 32-latka. Decyzja w tej sprawie jest prawomocna. Mimo to, akta trafiły do Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Kierowca czerwonej ciężarówki
Według autora reportażu kluczowym świadkiem może być kierowca czerwonej ciężarówki. Wspólnie z innym świadkiem próbował wydostać z pojazdu 32-latka. Mężczyzna odjechał jednak z miejsca wypadku. Tłumaczył się brakiem czasu. Nie został przesłuchany. Nie znane są też jego personalia. -Chcę podkreślić, że decyzja o umorzeniu zapadła w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym o opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, który jednoznacznie stwierdził, że bezpośrednią przyczyną wypadku był wjazd z nieustalonej przyczyny samochodu Peugeot na lewy pas ruchu, którym prawidłowo poruszał się samochód Toyota Avensis- mówi Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku prokurator Iwona Śmigielska – Kowalska. Samochody zderzyły się prawymi stronami, co może świadczyć o chęci uniknięcia zderzenie przez kierujących. Peugeot 206 miał kierownicę po prawej stronie. Do tej pory (3.04.2017) do Prokuratury Rejonowej w Mławie nie zgłosili się żadni świadkowie.

Dodaj komentarz