Skarga na PINB wpłynęła do starostwa 31 grudnia, zaś na PLW 14 stycznia. W skardze ze stycznia mieszkaniec Mojnowa stawia bliżej nie sprecyzowany zarzut lekarzowi weterynarii dotyczący braku nadzoru nad hodowlą trzody chlewnej prowadzonej na jednej z działek w jego wsi. Z kolei w stosunku do inspektora nadzoru budowlanego mężczyzna wysnuwa zarzut, iż jeden z inwestorów we wsi – zdaniem skarżącego – zbudował chlewnię niezgodnie ze sztuką budowlaną i użytkuje ją, pomimo nieodebrania budynku przez PINB. Sprawę skarg rozpatrywała Komisja Skarg, Wniosków i Petycji rady Powiatu Żuromińskiego. Niestety, jak wynika z odpowiednich przepisów, skargi na Powiatowego Lekarza Weterynarii może rozpatrywać jego przełożony, czyli Wojewódzki Lekarz Weterynarii, podobnie jak na Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego rozpatruje inspektor wojewódzki. Komisja skarg zapoznała się ze zgromadzonym materiałem oraz wyjaśnieniami dyrektora Wydziału Infrastruktury starostwa.
Podczas sesji 29 stycznia radni mogli jeszcze wysłuchać wersji skarżącego, który przybył na obrady. Przyniósł ze sobą zdjęcia obory, która jego zdaniem nie jest zbudowana tak, jak być powinna.
– Sąsiad przerobił stodołę na chlewnię, która stoi metr od granicy – tłumaczył. Jego zdaniem nie wykonał tego tak, jak należy ze sztuką budowlaną. – Na gołą ziemię leci gnojowica, będą przecieki przez te wszystkie rowki– opowiadał zdenerwowany. Starszy mężczyzna tłumaczył, dlaczego hodowla mu przeszkadza. – Ja nie mogę oddychać, jak wyjdę na podwórko. Jest straszny fetor, nie mogę wytrzymać – żalił się radnym.
– Sprawa skargi nie jest zamknięta. My nie jesteśmy organem właściwym, musimy przestrzegać przepisów prawa. Przełożonym inspektora nadzoru budowlanego jest inspektor wojewódzki, nad lekarzem weterynarii – wojewódzki lekarz, zgodnie z ustawą prawo budowlane i o inspekcji weterynaryjnej. Przekażemy tam pana skargę – tłumaczył mu radca urzędu Waldemar Zabłocki.
AO
Dodaj komentarz