Podróż po mieście dla mieszkanki naszego powiatu mogła się skończyć tragicznie. Kobiecie podczas jazdy zaczął palić się samochód
– Poczułam dym, szybko zjechałam z drogi, jak się zatrzymałam, to już był ogień – mówi nam kierowca Fiata Seicento.
Zdarzenie miało miejsce przy ulicy Wyzwolenia, w poniedziałek 22 sierpnia o godzinie 10:30.
Kobieta natychmiast zjechała z drogi i zatrzymała się w wjeździe do jednej z posesji. Gdy zobaczyła ogień, wezwała straż pożarną. Na miejsce przyjechały dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej. Akcja trwała około 20 minut. Jak informuje rzecznik KP PSP Józef Dobies, przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w komorze silnika. Dzięki szybkiej reakcji kierowcy, nic się nie stało. A mogło się stać. Samochód posiadał instalacje gazową.
Ewa Jabłońska
Dodaj komentarz