
– Właściciele wpłacili do Gminy pieniądze, a Gmina zobowiązała się zrobić tam sieć wodno – kanalizacyjną do 2011 roku – mówił mieszkaniec.
Kwestia uzbrojenia działek go szczególnie interesuje, bo planuje rozpocząć tam budowę domu.
– Mam pozwolenie na budowę, chce się budować i nie mogę – mówił mężczyzna – to tak naprawdę to jest wyłudzenie pieniędzy. Rozumiem, że się coś może opóźnić, termin przesunąć, ale minęło już 5 lat.
Mężczyzna, poskarżył się też, że nie został poinformowany o tym, że inwestycja nie zostanie zrealizowana. Na budowę domu wziął kredyt. Ma określony termin na zakończenie budowy. Jeżeli nie zakończy budowy w terminie, będzie musiał płacić wysokie odsetki w banku.
– Kto ma płacić te odsetki, bo nie wyobrażam sobie, że ja – mówił radnym.
[b]Prawie 700 tysięcy dla Gminy[/b]Zastępca Burmistrza Michał Bodenszac potwierdził, że w 2008 roku grunty scalono i podzielono. Potwierdził też deklaracje Gminy.
– Uchwała zawierała również deklarację, ze strony Gminy o zorganizowaniu infrastruktury w zakresie wodociągu i kanalizacji sanitarnej. Po stronie mieszkańców było wpłacenie opłaty adiacenckiej w kwocie niespełna 700 tysięcy – poinformował Michał Bodenszac.
Bodenszac poinformował również, że mieszkaniec ten problem zgłosił w tym roku. Burmistrz zrobił wstępny szacunek, ile inwestycja by kosztowała Dokumentacja potrzebna do rozpoczęcia inwestycji jest przygotowana.
– Myślę, że nie pozostaje nic innego, jak za te zaniechanie sprzed kilku lat wykonać i na miarę naszych możliwości finansowych przystąpić do realizacji tej inwestycji – mówił Bodenszac.
Radny Leszek Łuczkiewicz tłumaczył, że zapewne inwestycja nie została zrobiona, bo w tym miejscu nikt nie mieszkał, a pieniądze były przeznaczone na inne inwestycje. Łuczkiewicz potwierdził, że teraz trzeba tę inwestycję zrealizować.
Ewa Jabłońska
e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl
Dodaj komentarz