
Wiesław Paszta
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Piękna słoneczna pogoda towarzyszyła uczestnikom I Rodzinnego Pikniku, który odbył się w sobotę 13 czerwca na terenie ZPO w Bieżuniu. Pod kolorowymi parasolami stoiska ze słodkościami przygotowanymi przez rodziców. Obok zapachami kusiła grochówka i grillowana kiełbasa i kaszanka oraz napoje i lody. A wszystko to za prawie symboliczną „złotówkę”. W podcieniu budynku szkolnego rozstawiono stanowiska, gdzie dzieci mogły wykazać się kreatywnością i wyobraźnią w tworzeniu kolorowych postaci z papieru, gumowych baloników lub zrobienia sobie kolorowego makijażu. Mający artystyczną duszę malowali portret swojej mamy a na środku ustawionej sceny zaprezentowano tańce i piosenki. Scena służyła także do przeprowadzenia aukcji, na której Mamy mogły odkupić swoje portrety i nie tylko, bowiem wystawione były także prace plastyczne oraz fanty od darczyńców. Wśród fantów był między innymi album „Wieś Mazowiecka w Sierpcu”, kosz kosmetyków AVALON od pani Niny Pachniewskiej usługi krawieckie w firmie „Guzik” , bon na bezpłatną wymianę opon w zakładzie pana Piotra Kraśniewskiego czy „Słonecznik w doniczce” wykonany metodą decouopage przez panią Joannę Zakrzewską, który osiągnął na aukcji cenę 650 złotych. Jedną z największych atrakcji, do której ustawiały się kolejki żądnych wrażeń dzieciaków, to mała i duża zjeżdżalnia oraz kule, w których można było w środku popływać po wodnym basenie. Frajdę zafundowali też bieżuńscy strażacy, którzy oprócz umożliwienia zapoznania się z wozem strażackim ustawili wodny prysznic, pod którym można było się ochłodzić.
– To pierwsza taka impreza mówi Nina Pachniewska – przewodnicząca samorządu szkolnego – Ma ona na celu integrację rodziców z dziećmi, ale także aktywne spędzenie czasu wolnego oraz oczywiście znalezienie dodatkowego dochodu do budżetu samorządu szkolnego. Tą drogą chciałabym podziękować wszystkim darczyńcom, rodzicom zaangażowanym w przygotowanie tego pikniku, a także samorządowi i władzom Miasta i Gminy Bieżuń za wsparcie tej inicjatywy – podsumowuje Nina Pachniewska.

Dodaj komentarz