
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Zbigniew Mariański spłonął we własnym mieszkaniu w Siemiątkowie przy ulicy Polnej 7. Do tragedii doszło w sobotę 30 maja około godziny 10. Straż pożarną wezwali sąsiedzi. O godzinie 10:28, kilka minut po wezwaniu nie było już co gasić. Ogień ugasił się samoistnie z braku tlenu w pomieszczeniu. Mężczyzna nie żył.
[b]Pan Jurek próbował pomóc[/b]Pierwszy tragedię zauważył kolega Zbigniewa Mariańskiego, pan Jurek. Przechodził obok domu ofiary, było już po 10.
– Zwykle w słoneczny dzień Zbyszek wyjeżdża na wózku przed dom. Teraz go nie było i to mnie zaniepokoiło – mówi Pan Jurek.
Mężczyzna dym zauważył dopiero , jak podszedł do drzwi mieszkania.
– Otworzyłem drzwi i dopiero buchnęły kłęby dymu – mówi Pan Jurek.
Próbował jeszcze ratować kolegę, ale było za późno.
– Po omacku złapałem za nogę, ale ciało było całe sztywne – mówił.
Pan Jurek pobiegł do sąsiada i z nim zawiadomił straż pożarną.
Na miejsce po kilku minutach dotarła jednostka OSP Siemiątkowo.
– Nie było już co gasić, bo ogień uległ ugaszeniu samoczynnie. Prawdopodobnie w wyniku braku tlenu – tłumaczy zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Żurominie bryg. Dariusz Stumski.
– Strażacy nie podjęli również akcji ratowniczej ze względu na stan mężczyzny, który już nie żył – dodaje zastępca komendanta.
Na miejscu niedługo pojawiła się jednostka PSP Żuromin. Strażacy wezwali służby ratownicze, pogotowie energetyczne i policję oraz zabezpieczyli teren.
Strażacy również ewakuowali rodzinę, która mieszka obok.
– Stężenie tlenku węgla było tam zbyt duże, było to groźne dla zdrowia i życia miezskańców – mówi Dariusz Stumski.
[b]Pan Zbigniew był samotny i nie chciał żyć[/b]Zbigniew Mariański miał 56 lat. Od około 15 lat był sparaliżowany od pasa w dół. Było to wynikiem wypadku samochodowego. Mieszkał sam, tylko czasami przychodził do niego ktoś z opieki. Mężczyzna dużo palił, nadużywał też alkoholu. Z tym faktem policja wiąże prawdopodobną przyczynę śmierci.
– Prawdopodobnie w domu doszło do pożaru od niedopałka papierosa, ale są to tylko spekulacje, więcej będziemy wiedzieć po sekcji zwłok i dokładnych oględzinach. Sprawę przejęła mławska prokuratura – mówi nam Naczelnik Wydziału Kryminalnego żuromińskiej policji podinspektor Dariusz Wieczorek.
[b]Wypadek czy samobójstwo[/b]Pierwsze sygnały, które dotarły do nas, były takie, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Tym bardziej, że 56-latek często o tym wspominał.
– Zbyszek nie mógł pogodzić się ze swoim kalectwem – mówi jego kolega pan Jurek – Przed wypadkiem był człowiekiem energicznym. Wszędzie biegał. Był z każdym dniem coraz bardziej smutny i rozgoryczony. Czuł się samotny – dodaje.
– Niedawno go widziałam. Mówił, że się już nie zobaczymy – dodaje mieszkanka Siemiątkowa, która w przeszłości była opiekunką pana Zbigniewa.
Czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy próba samobójcza, trudno ustalić. Być może czynności śledcze pozwolą postawić jednoznaczną tezę.
[ewydanie][quote=Podziel się informacją] Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz [url=/user/login] TUTAJ [/url]”. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: [url=https://mazowieckiemedia.pl/141978,Zostan-dziennikarzem-obywatelskim.html]kliknij[/url] Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. [url=mailto:e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl] Pomogę: Ewa Jabłońska[/url] [/quote]
Dodaj komentarz