TRUDNA SYTUACJA W „TOMICU”

WIADOMOŚCI\ Legendarna „Unitra” przekształcona w latach 90-tych w „Tomic S.A.” przechodzi kryzys. Kilkunastu pracowników otrzymało wypowiedzenia. Nie zgodzili się na urlopy bezpłatne.

Czarne chmury zawisły nad żuromińskim „Tomicem”. Legendarny zakład mieszczący się na końcu ulicy Żeromskiego sprawia wrażenie zamkniętego. Cicho i chłodno. W biurowcu dyżur pełni pracownik działu handlowego, jest też prezes i księgowa. Pracownicy produkcji nie przychodzą do pracy, bo jak się dowiedzieliśmy większość z nich przebywa na urlopach bezpłatnych. Spora część załogi otrzymała jednak wypowiedzenia. Łącznie pracę straci aż 18 osób. Są to wieloletni pracownicy firmy zatrudnieni jeszcze w latach 80-tych. Na domiar złego według relacji zwolnionych zarząd firmy mimo wręczenia im wypowiedzeń miał im zaproponować dobrowolne urlopy bezpłatne ze względu na trudną sytuacją finansową zakładu. Z tych przyczyn zaplanowano zamknięcie firmy w dniach 18-22 listopada. – Jesteśmy na wypowiedzeniach, zarabiamy najniższe krajowe. Jeżeli pójdziemy na tydzień urlopu bezpłatnego, to jakie pensje dostaniemy? – żali się jedna z kobiet. – Rozumiemy, że nie ma zamówień, ale należy nam się wynagrodzenie za przestój, tak stanowi prawo – dodaje zwolniony kolega.

Pracownicy, którzy nie zgodzili się na bezpłatne urlopy, zapowiedzieli prezesowi firmy, że będą normalnie stawiać się w pracy. Tak też zrobili w ubiegły poniedziałek. Przyjechali na godz. 6:00, lecz drzwi do zakładu były zamknięte. – Robimy to, co doradził nam prawnik – wyjaśniania jeden z pracowników. Personel czekał przed drzwiami ponad pół godziny. Pracownicy napisali protokół, pod którym się podpisali. Zrobili także kilka zdjęć, żeby udokumentować swoją obecność. Na miejsce wezwali również policję.

O wypowiedź w sprawie poprosiliśmy prezesa „Tomic S.A.” Karola Wypycha. W rozmowie z „Kurierem” prezes tłumaczył, że zakład stracił dwa ważne kontrakty i dla pracowników zwyczajnie nie ma pracy. Wypych nie kreśli jednak czarnych scenariuszy. Uważa, że w przyszłym roku „Tomic” odbije się od dna. Podkreśla również, że zwolnienia pracowników były koniecznością, bo firma walczy z dużymi kosztami. W rozmowie z nami zapewnił jednak, że pracownicy przebywający na wypowiedzeniach otrzymają wynagrodzenie za przestój. Ci jednak wolą dmuchać na zimne i zapewniają, że póki sytuacja formalnie się nie wyjaśni, do pracy będą się stawiać. – Wszyscy jesteśmy w takim wieku, że liczy się dla nas każdy dzień stażu pracy. Ja mam 58 lat, czy znajdę szybko pracę? Pewnie będę za jakiś czas ubiegał się o świadczenie przedemerytalne i tu staż pracy jest bardzo ważny- mówi jeden ze zwolnionych.

Do sprawy z pewnością jeszcze wrócimy.

Kacper Czerwiński

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.