
Podopieczni Macieja Grzybowskiego w środę udali się do Warszawy na mecz z tamtejszym Drukarzem. Przypomnijmy, zespół Wkry Żuromin już raz na spotkanie z Drukarzem pojechał. Wtedy sędziowie nie dopuścili do rozegrania pojedynku z uwagi na zły stan boiska po ulewie jaka przeszła nad miastem stołecznym.
W środę do Warszawy trzeba było jechać ponownie. Nie był to udany wyjazd, choć Wkra swoje okazje na zdobycie bramek w tym meczu miała. Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze. Próbowali zaatakować, a Wkra czekała na swoją okazję do kontrataku. W 27 minucie meczu sędzia główny po dośrodkowaniu w pole karny „zielono-czerownych” dopatrzył się faulu na graczu gospodarzy. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Eryk Agnyziak i pewnym strzałem pokonał Marka Koczota. Po zmianie stron lepiej prezentowali się piłkarze Macieja Grzybowskiego. W ofensywie trzykrotnie dał się we znaki obrońcom Drukarza Bartłomiej Nowacki. Kilka minut po przerwie po jego uderzeniu bramkarza gospodarzy uratowała poprzeczka. W 62 minucie po akcji Nowackiego żurominianie domagali się rzutu karnego. Po starciu z obrońcą napastnik upadł w polu karnym, ale arbiter główny nie dopatrzył się podstaw do podyktowania jedenastki. Dwie minuty później w roli głównej ponownie Nowacki. Gracz Wkry mógł doprowadzić do remisu, ale ponownie na drodze piłki do bramki stanęła poprzeczka.
Drukarz odpowiedział w 69 minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę przyjął Jan Karczewski i przy biernej postawie defensywy strzelił płasko na bramkę Marka Koczota. Strzał był precyzyjny. Gospodarze podwyższyli prowadzenie. Wynik ustalony został w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Gospodarze wyprowadzili kontratak, który zakończył się celnym strzałem.
OM
[b]Drukarz Warszawa – Wkra Żuromin 2:0 (1:0)[/b][b]Bramki:[/b] Agnyziak 28 min. (k), Karczewski 68 min, 90+3[b]Sędziował: [/b]Maciej Posuniak (Radom)
Dodaj komentarz