
Pierwsza edycja Szlachetnej Paczki odbyła się w 2001 roku. Do powiatu żuromińskiego zawitała po raz drugi. W ubiegłym roku żuromińscy wolontariusze dotarli do 10 rodzin. W tym roku „weekend cudów”, bo tak nazwany jest finał akcji, przyniósł pomoc 16 rodzinom. W ostatnią sobotę i niedzielę stołówka w Zespole Szkół nr 1 w Żurominie należała do Szlachetnej Paczki. Wolontariusze wraz z liderem Aleksandrą Jarzynką od wczesnych godzin porannych czekali na darczyńców, którzy hojnie wspomogli akcję. W tym roku wolontariusze szukali darów dla 15 rodzin, które były zapisane w bazie. W ostatnim tygodniu do akcji została zakwalifikowana jeszcze jedna rodzina, ale dla żuromińskiego oddziału nie ma rzeczy niemożliwych! I ta rodzina otrzymała wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Paczek dla wszystkich rodzin było bardzo dużo. Do jednej z rodzin trafiło ich aż 53. Średni koszt przygotowanej paczki dla jednej rodziny wynosił około 3 500 zł, zaś najdroższa to koszt około 9 000 zł. Co najczęściej znajdowało się w Szlachetnej Paczce?
– Żywność, środki czystości, odzież, obuwie, meble, sprzęty AGD a także różnorodne upominki dla członków rodzin tj. kosmetyki, zabawki, rowery itp. – opowiada lider żuromińskiej Szlachetnej Paczki Aleksandra Jarzynka. Interesowało nas, w jaki sposób skompletowane paczki trafiają do poszczególnych rodzin. – Darczyńcy wraz z wolontariuszami wyjeżdżają do rodziny, która często nie wie czego się spodziewać. Wnosimy pięknie zapakowane paczki zazwyczaj jest ich wiele i zaczynamy wraz z rodziną je rozpakowywać. Reakcję na wszystkie dary są bardzo różne. Niektórzy po prostu ze zdziwienia i wzruszenia nie potrafią powiedzieć słowa, inni płaczą, a jeszcze inni rzucają się na szyję i przytulają. Spotykamy w tych domach często ludzi starszych i samotnych, których w życiu nie spotkało wiele dobra ze strony drugiego człowieka, czy rodziny i nagle przyjeżdżają obcy ludzie z wyjątkowymi prezentami, ale przede wszystkim ze swoim sercem. – relacjonuje nam jeden z wolontariuszy. – Nic nie jest w stanie zastąpić radości dzieci, które widząc paczki i zabawki skaczą oraz płaczą. Często są to jedyne prezenty jakie dostaną. To strzał prosto w serce również dla nas wolontariuszy, bo możemy to wszystko zobaczyć- radość, zaskoczenie, wzruszenie i ogromną wdzięczność. Taką chwilę w której czas się zatrzymuje… – kontynuuje wolontariusz. – W imieniu swoim, wolontariuszy oraz przede wszystkich obdarowanych rodzin z całego serca dziękuję jeszcze raz wszystkim naszym darczyńcom za wsparcie i otwartość na niesienie pomocy drugiemu człowiekowi. Rejon Żuromin ma wspaniałych darczyńców. Dziękujemy. Zachęcamy również wszystkie pełnoletnie osoby do zgłaszania się w roli wolontariusza. Więcej wolontariuszy jest równoznaczne z większą liczbą rodzin do których dotrzemy w przyszłym roku. – kończy naszą rozmowę lider żuromińskiej Szlachetnej Paczki Aleksandra Jarzynka.
Paula Borkowska

Dodaj komentarz