
Uroczystość rozpoczęła się od artystycznych występów uczniów lutocińskiej podstawówki, przygotowanych przez swoich nauczycieli: Annę Pieczkowską, Krystynę Pstrągowską, Bożenę Janicką i Monikę Czarnecką. Wprowadzenia w jubileuszowy nastrój dokonali uczniowie kl. VIII oraz szkolny zespół „Cień” pod kierunkiem Piotra Jakubowskiego. Potem z podróż sentymentalną zabrali zebranych uczniowie klas piątych, którzy zaprezentowali utwory „Za górami za lasami”, „W moim ogródecku” oraz „Czerwone jabłuszko”. Najmłodsi pierwszoklasiści zatańczyli krakowiaka, a potem jeszcze starsi uczniowie opowiedzieli w krótkiej scence, jak to dawniej na wsi było. Zaśpiewali też utwory „Czerwone jagody” i „Prząśniczka”.
W ostatniej części występów wszyscy przypomnieli sobie, że przysłowia i powiedzenia są mądrością narodu, co przedstawiły dzieci w dialogu „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Występy okrasiła piosenka „Takiego Janicka”, śląski taniec ludowy „Trojak” oraz utwór „Zakochani na wiosnę”.
Oprócz najmłodszych dla dostojnych jubilatów zaśpiewały też członkinie działającego od dwóch miesięcy Koła Gospodyń Wiejskich z Boguszewca. Przygotowały m.in. „Sto lat”, „Życzymy, życzymy” i „Głęboka studzienka”. Na zakończenie szkolny zespół „Cień” przedstawił utwory „Przeżyłem z Tobą tyle lat” i „Jaki piękny świat”.
W pierwszych słowach skierowanych do jubilatów wójt Lutocina Jacek Kołodziejski podkreślił, że Złote Gody to wyjątkowa i niepowtarzalna uroczystość, która skłania do refleksji nad przemijającym życiem i moment, w którym można cofnąć się wspomnieniami w przeszłość.
Przypominając fakt, że minęło 50 lat od kiedy jubilaci połączyli swój los, zawierając związki małżeńskie wójt stwierdził, że małżonkowie najlepiej wiedzą, że życie nie zawsze jest usłane różami, że małżeństwo to nie tylko piękne, podniosłe i radosne chwile, ale też dzielenie z drugą osobą trosk, smutków i niepowodzeń.
– Na pewno nie był to łatwy okres waszego życia, bo przepełniony pracą i troską o dom, o rodzinę. Życie zapewne nie szczędziło wam trudnych chwil. Niejednokrotnie praca w gospodarstwie od świtu aż po zmierzch, spieczone czoło, spękane dłonie, ale były i te szczęśliwe momenty, które rekompensowały trudy wspólnej egzystencji – powiedział Jacek Kołodziejski. Zaznaczył, że kiedy w małżeństwach rodziły się dzieci, to właśnie rodzice własnym przykładem uczyli je, jak być dobrym człowiekiem, a potem cieszyli się, kiedy rodziły im się wnuki. – Codziennej trosce o dom i chleb, o dobre wykształcenie dzieci, o uczciwość i przyzwoitość w codziennym życiu oddali państwo najlepsze lata swojego życia. W przysiędze małżeńskiej ślubowaliście, że będziecie ze sobą na dobre i na złe i z tej obietnicy wywiązaliście się. Te wspólne 50 lat to wzór i piękny przykład dla młodych pokoleń – zauważył włodarz. Życzył zebranym parom małżeńskim zdrowia, kolejnych lat przeżytych w miłości i wzajemnym szacunku, a także wszelkiej pomyślności. – Ludzie, którzy się kochają z całego serca, nigdy się nie starzeją – zakończył wójt.
Słowa uznania za wytrwanie w małżeństwie skierowali też do jubilatów poseł Anna Cicholska, przewodniczący Rady Gminy w Lutocinie Wojciech Góralski oraz ks. proboszcz lutocińskiej parafii Wiesław Barański.
A medale otrzymali: Krystyna i Jan Lewandowscy, Zofia Elżbieta i Henryk Jaworscy, Hanna i Lucjan Budzichowie, Salomea i Eugeniusz Włodzimierz Trawińscy, Katarzyna i Janusz Szczukowie, Anna i Henryk Peszcińscy, Teresa i Lech Pestowie, Irena i Stanisław Kowalczykowie, Krystyna i Czesław Sokołowscy, Krystyna i Jan Władysław Mińscy, Bożena i Waldemar Stanisław Michalscy, Zofia i Henryk Mańkowie, Zofia Marianna i Aleksander Boruszewscy, Marianna i Eugeniusz Kowalczykowie, Barbara i Józef Kluskiewiczowie, Irena i Roman Brdakowie, Barbara i Lucjan Starczewscy, Teresa i Władysław Kumorowie, Halina i Ryszard Sławomir Dobieszowie, Ewa Stanisława i Janusz Stefan Jędrzejczakowie, Zofia i Jan Jędrzejewscy, Irena i Eugeniusz Stanisław Kaczmarczykowie, Regina Irena i Wiesław Retajczykowie, Krystyna i Eugeniusz Ratajczykowie.
Po ich wręczeniu wszyscy zasiedli do stołów, by przy słodkim poczęstunku wspominać minione lata i dzielić się wrażeniami.
Agnieszka Orkwiszewska
Fot. AO

Dodaj komentarz